JesterRaiin 4079 dni temu

      Wyskoczyłem wczoraj po Żapkę na dworzec. Pociąg miał opóźnienie, ale, że ciepło było i tablet miałem przy sobie z dobra porcją komiksów, to i sobie usiadłem na ławeczce postanawiając poczekać tę godzinkę.

      Jakiś czas później dosiadła się obok taka starsza para ewidentnie nie gardząca alkoholem alternatywnej jakości i rozpoczęła uzewnętrznianie się na głos. Ona mu coś tam wytknęła, on coś jej tam odburknął. Sceny obrazy, ona sobie idzie, potem wraca, godzą się, takie tam. Siedzę tak sobie, kontempluję i dotarło do mnie, że może przybrudzona, sponiewierana i w niewyszukane słowa ubrana, ale była między nimi jakaś czułość, troska.

      Świat jest fajny. Dziwny i trochę głupi, ale fajny.

      Odpowiedz

      Link s/strefaJestera


        Paralotnia 4079 dni temu

        @JesterRaiin do obserwacji opóźnień na tablecie polecam InfoPasażera :)

        Świat jest fajny i ma sens jak znajdziesz drugą połówkę, istotę na którą możesz czekać godzinami by spędzać kolejne godziny, czuć się potrzebnym :)

        Odpowiedz

        Link s/strefaJestera

        JesterRaiin 4079 dni temu

        @Paralotnia
        Nie ufam Internetowym rozkładom jazdy. Gdyby nie to, że zawsze przychodzę odpowiednio wcześniej, spóźniłbym się ostatnio o cholerne 10 minut na SKMkę, nie dojechałbym do Żapki na czas i znając moją naturę, padłyby trupy. ;]

        Natomiast druga połówka... O tak. Nieważne co się dzieje, z kimś do kogo się pasuje, wszystko wygląda trochę mniej strasznie. :]

        Odpowiedz

        Link s/strefaJestera

        Paralotnia 4079 dni temu

        @JesterRaiin InfoPasażer to aplikacja śledząca na bieżąco położenie pociągu w oparciu o dyżurnych ruchu pokazuje aktualne opóźnienie.

        Przynajmniej masz pewność, że jest jedna osoba, która cie rozumie :]

        Odpowiedz

        Link s/strefaJestera

      JesterRaiin 4081 dni temu

      Jakiś czas temu kasztany spadały, machinalnie zaczęliśmy je z Żapką zbierać. Ale potem tak sobie myślimy "na cholerę nam to"? No i oddaliśmy kasztany pierwszemu dzieciakowi po drodze - wiadomo, coś tam do szkół zbierały.

      Tak się jednak zdarzyło, że jeden kasztanek mi się zawieruszył gdzieś w jednej z kieszeń mojej kapoty.

      Fast forward jakiś czas, idę sobie, patrzę, a tu jakaś babka zbiera ostatnie pozostałe kasztany. Chodzi, szuka, szuka koło drzew, znaleźć nic nie może. Sięgam do kieszeni, ale jaja - ja mam kasztana. Podchodzę daję, a babka tak patrzy i mówi...

      "Wie pan, tak sobie powiedziałam, że muszę znaleźć jeszcze jeden kasztan, a wtedy wydarzy mi się coś dobrego."

      Odpowiedz

      Link s/strefaJestera