JesterRaiin 4049 dni temu

      Jakiś czas temu kasztany spadały, machinalnie zaczęliśmy je z Żapką zbierać. Ale potem tak sobie myślimy "na cholerę nam to"? No i oddaliśmy kasztany pierwszemu dzieciakowi po drodze - wiadomo, coś tam do szkół zbierały.

      Tak się jednak zdarzyło, że jeden kasztanek mi się zawieruszył gdzieś w jednej z kieszeń mojej kapoty.

      Fast forward jakiś czas, idę sobie, patrzę, a tu jakaś babka zbiera ostatnie pozostałe kasztany. Chodzi, szuka, szuka koło drzew, znaleźć nic nie może. Sięgam do kieszeni, ale jaja - ja mam kasztana. Podchodzę daję, a babka tak patrzy i mówi...

      "Wie pan, tak sobie powiedziałam, że muszę znaleźć jeszcze jeden kasztan, a wtedy wydarzy mi się coś dobrego."

      Odpowiedz

      Link s/strefaJestera