4048 dni temu Quadri oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin >Nie chodzi o to aby się mścić. Ale i nie chodzi o to aby wynagradzać za, w najlepszym przypadku, brak zainteresowania, a w najgorszy za zło i cierpienie. Dlatego wynagradzasz tylko za to, że jesteś na tym świecie - przez zapewnienie dachu nad głową i jedzenia w jakimś najtańszym ośrodku by rodzic nie zdechł. Oferujesz minimum by przeżył, za swoje życie. :) Bez mszczenia się, obowiązku konraktu i bez wyrzutów. Moim zdaniem sprawiedliwe i ja osobiście tak bym się zachował w tym konkretnym przypadku, jako dziecko takiego jegomościa.
4048 dni temu Jezor oddał głos pozytywny na komentarz Ja się nie zgadzam z obowiązkiem utrzymywania rodziców przez dzieci. Brzmi źle? To się podzielę opowieścią z dzielni. Stary Czapiejewski, bodaj by wątroba mu zgniła, to był element od najmłodszych lat - tak wieść niesie. Lał, chlał, potem ćpał, roboty nie ruszał, często w areszcie lądował. W końcu jakąś dupę znalazł, narobił jej chyba ośmioro dzieciaków, jedną połowę bił, drugą bzykał, rzecz jasna guzik się nimi zajmował. Zestarzał się "utrzymujcie mnie dziateczki, bo musicie". Naaaaaaaaaajs. :]
4048 dni temu Jezor oddał głos pozytywny na komentarz @wutf Streszczenie specjalnie dla Ciebie, byś przez przypadek nie stracił paru minut swojego cennego życia, na oglądanie: Główny przekaz to: pracuj i żyj za to co zarobisz, decyduj i odpowiadaj za swoje decyzje, miej dzieci, a one odpłacą ci za wychowanie. Reszta mówi - pracuj, oddawaj w podatkach, a państwo powie ci jak żyć, pogłaszcze gdy podejmiesz złą decyzję, pomoże wychować za Ciebie dzieci, albo ci je zabierze. On woli sam decydować o swoim życiu i nie chce być marionetką w rękach urzędników.
4048 dni temu Jezor oddał głos pozytywny na komentarz @wutf dość srogo
4048 dni temu JesterRaiin oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin Ja myślę, że w kontekście wypowiedzi Filipa chodziło o to, że jeśli rodzic utrzymuje dzieci, to dzieci powinny utrzymywać rodzica na starość. Osobiście rozumuję, że to bardziej miałoby funkcjonować na zasadzie "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie". Jeśli rodzice dbali o dzieci i starali im się zapewnić jak najgodziwszy i najlepszy byt w miarę swoich możliwości, to tak samo dzieci powinny zapewnić rodzicom na starość jak najgodziwszy byt w miarę swoich możliwości. Jeśli dzieci wspomnianego Czapiejewskiego ani grosza od niego nie dostały, lub dostawały kromkę chleba i wodę, to tak samo Czapiejewski powinien mieć na starość: nic, albo kromka chleba w jego gnijącej melinie.
4048 dni temu JesterRaiin oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin Ja natomiast w pełni rozumiem Twój punkt widzenia. Znam bardzo wiele podbnych sytuacji i rozumiem, że to co masz na myśli to po prostu obawa przed zrobieniem przez skur***** z dzieci swoich niewolników. Natomiast jest druga strona medalu - tak jak napisali użytkownicy powyżej. Jeżeli TY kogoś utrzymujesz to jego los zależy od Ciebie. Z jednej strony jeżeli masz obowiązek to robić, to faktycznie istnieje ryzyko, którego się obawiasz. Natomiast musisz zdać sobie sprawę, że taka osoba jest ubezwłasnowolniona finansowo i jej los zależy wyłącznie od dzieci. Poza tym na starość człowiek nadal jest dorosły i sam odpowiada za siebie. Jeżeli był całe życie chamem i skur**** to oczywiste jest to, że jeżeli dzieci wyjdą na ludzi nie będą chciały mieć nic z nim do czynienia - bo na szacunek trzeba sobie zasłużyć (nawet jeżeli jest się rodzicem). Natomiast gdyby nie on, to tych dzieci wcale by nie było na świecie. Nie zdziwiłbym się w takim przypadku, gdyby te ok 12 dzieci (czy ile tam ich zrobił) ślubnych i nieślubnych, znalazły najtańszy w Polsce dom starców gdzieś na drugim końcu polski i składały się na sumę powiedzmy 240zł miesięcznie (czyli 240zł na 12 to jest 20 zł od łebka, dla świętego spokoju. Nawet gdy rodzic jest skur**** to osobiście sądzę, że trzeba wykazać minimum dobrego serca by się nie okazać takim samym człowiekiem i do tego mściwym. Kontaktów jednak nikt nie każe utrzymywać i wpuszczać takiego osobnika do własnego domu. Chocieżby ze względu na dobro swoich dzieci.
4048 dni temu JesterRaiin oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin Dlatego są 2 strony medalu. Jak wszystkie dzieci nie chcą mieć na starość nic z Tobą do czynienia, jesteś ubezwłasnowolniony finansowo i z tego powodu jesteś umieszczony np. w hospicjum byś po prostu zapewniając minimum (dach nad głową + jakieś najprostsze możliwe jedzenie) poczekał na swoją śmierć - to nie jest to samo co opieka w swoim własnym domu i chociażby zobaczenie przynajmniej raz na oczy swoich wnuków. Oczywiście piszę tu o uwarunkowaniach kulturowych - bo kulturowy obowiązek opieki to nie to samo co prawny. Kulturowy obowiązek też mamy by nie chodzić z pełnymi gaciami po ulicy i większość się go trzyma - bo inaczej byłaby napiętnowana swego rodzaju (mniejszym lub większym) wykluczeniem :) . Obowiązek prawny to oczywiście duża przesada. Trzeba rozwijać własną tożsamość kulturową i kulturę narodową, która sama zadba o zdrowe odruchy i zachowania społeczne - a nie mnożyć nakazy i zakazy.
4048 dni temu Lejdi_Dziowanna oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin Dlatego są 2 strony medalu. Jak wszystkie dzieci nie chcą mieć na starość nic z Tobą do czynienia, jesteś ubezwłasnowolniony finansowo i z tego powodu jesteś umieszczony np. w hospicjum byś po prostu zapewniając minimum (dach nad głową + jakieś najprostsze możliwe jedzenie) poczekał na swoją śmierć - to nie jest to samo co opieka w swoim własnym domu i chociażby zobaczenie przynajmniej raz na oczy swoich wnuków. Oczywiście piszę tu o uwarunkowaniach kulturowych - bo kulturowy obowiązek opieki to nie to samo co prawny. Kulturowy obowiązek też mamy by nie chodzić z pełnymi gaciami po ulicy i większość się go trzyma - bo inaczej byłaby napiętnowana swego rodzaju (mniejszym lub większym) wykluczeniem :) . Obowiązek prawny to oczywiście duża przesada. Trzeba rozwijać własną tożsamość kulturową i kulturę narodową, która sama zadba o zdrowe odruchy i zachowania społeczne - a nie mnożyć nakazy i zakazy.
4048 dni temu Lejdi_Dziowanna oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin Ja natomiast w pełni rozumiem Twój punkt widzenia. Znam bardzo wiele podbnych sytuacji i rozumiem, że to co masz na myśli to po prostu obawa przed zrobieniem przez skur***** z dzieci swoich niewolników. Natomiast jest druga strona medalu - tak jak napisali użytkownicy powyżej. Jeżeli TY kogoś utrzymujesz to jego los zależy od Ciebie. Z jednej strony jeżeli masz obowiązek to robić, to faktycznie istnieje ryzyko, którego się obawiasz. Natomiast musisz zdać sobie sprawę, że taka osoba jest ubezwłasnowolniona finansowo i jej los zależy wyłącznie od dzieci. Poza tym na starość człowiek nadal jest dorosły i sam odpowiada za siebie. Jeżeli był całe życie chamem i skur**** to oczywiste jest to, że jeżeli dzieci wyjdą na ludzi nie będą chciały mieć nic z nim do czynienia - bo na szacunek trzeba sobie zasłużyć (nawet jeżeli jest się rodzicem). Natomiast gdyby nie on, to tych dzieci wcale by nie było na świecie. Nie zdziwiłbym się w takim przypadku, gdyby te ok 12 dzieci (czy ile tam ich zrobił) ślubnych i nieślubnych, znalazły najtańszy w Polsce dom starców gdzieś na drugim końcu polski i składały się na sumę powiedzmy 240zł miesięcznie (czyli 240zł na 12 to jest 20 zł od łebka, dla świętego spokoju. Nawet gdy rodzic jest skur**** to osobiście sądzę, że trzeba wykazać minimum dobrego serca by się nie okazać takim samym człowiekiem i do tego mściwym. Kontaktów jednak nikt nie każe utrzymywać i wpuszczać takiego osobnika do własnego domu. Chocieżby ze względu na dobro swoich dzieci.
4048 dni temu JesterRaiin oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin: To nie powinien być odgórnie nałożony obowiązek. Po prostu jak Cię rodzice dobrze wychowają to z przyzwoitości się nimi zaopiekujesz jak sami nie będą w stanie. Jak miałeś chujowych rodziców to wiadomo że figę dostaną, a nie opiekę na starość.
4048 dni temu Quadri oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin Ja myślę, że w kontekście wypowiedzi Filipa chodziło o to, że jeśli rodzic utrzymuje dzieci, to dzieci powinny utrzymywać rodzica na starość. Osobiście rozumuję, że to bardziej miałoby funkcjonować na zasadzie "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie". Jeśli rodzice dbali o dzieci i starali im się zapewnić jak najgodziwszy i najlepszy byt w miarę swoich możliwości, to tak samo dzieci powinny zapewnić rodzicom na starość jak najgodziwszy byt w miarę swoich możliwości. Jeśli dzieci wspomnianego Czapiejewskiego ani grosza od niego nie dostały, lub dostawały kromkę chleba i wodę, to tak samo Czapiejewski powinien mieć na starość: nic, albo kromka chleba w jego gnijącej melinie.
4048 dni temu Quadri oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin Dodam jeszcze, że jakby stary Czapiejewski i jego "dupa" nie dostawali zasiłku dla bezrobotnych, samotnych matek, becikowego i kasy z opieki społecznej na dzieciaki, to by nie było chlania, ćpania i czego tam jeszcze. Każde z nich musiałoby na chleb zarobić, a jak nie to zdychaliby pod mostem. Bo "elementom" ani jedna fundacja by nie pomogła.
4048 dni temu Quadri oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin Dlatego są 2 strony medalu. Jak wszystkie dzieci nie chcą mieć na starość nic z Tobą do czynienia, jesteś ubezwłasnowolniony finansowo i z tego powodu jesteś umieszczony np. w hospicjum byś po prostu zapewniając minimum (dach nad głową + jakieś najprostsze możliwe jedzenie) poczekał na swoją śmierć - to nie jest to samo co opieka w swoim własnym domu i chociażby zobaczenie przynajmniej raz na oczy swoich wnuków. Oczywiście piszę tu o uwarunkowaniach kulturowych - bo kulturowy obowiązek opieki to nie to samo co prawny. Kulturowy obowiązek też mamy by nie chodzić z pełnymi gaciami po ulicy i większość się go trzyma - bo inaczej byłaby napiętnowana swego rodzaju (mniejszym lub większym) wykluczeniem :) . Obowiązek prawny to oczywiście duża przesada. Trzeba rozwijać własną tożsamość kulturową i kulturę narodową, która sama zadba o zdrowe odruchy i zachowania społeczne - a nie mnożyć nakazy i zakazy.
4048 dni temu Quadri oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin Ja natomiast w pełni rozumiem Twój punkt widzenia. Znam bardzo wiele podbnych sytuacji i rozumiem, że to co masz na myśli to po prostu obawa przed zrobieniem przez skur***** z dzieci swoich niewolników. Natomiast jest druga strona medalu - tak jak napisali użytkownicy powyżej. Jeżeli TY kogoś utrzymujesz to jego los zależy od Ciebie. Z jednej strony jeżeli masz obowiązek to robić, to faktycznie istnieje ryzyko, którego się obawiasz. Natomiast musisz zdać sobie sprawę, że taka osoba jest ubezwłasnowolniona finansowo i jej los zależy wyłącznie od dzieci. Poza tym na starość człowiek nadal jest dorosły i sam odpowiada za siebie. Jeżeli był całe życie chamem i skur**** to oczywiste jest to, że jeżeli dzieci wyjdą na ludzi nie będą chciały mieć nic z nim do czynienia - bo na szacunek trzeba sobie zasłużyć (nawet jeżeli jest się rodzicem). Natomiast gdyby nie on, to tych dzieci wcale by nie było na świecie. Nie zdziwiłbym się w takim przypadku, gdyby te ok 12 dzieci (czy ile tam ich zrobił) ślubnych i nieślubnych, znalazły najtańszy w Polsce dom starców gdzieś na drugim końcu polski i składały się na sumę powiedzmy 240zł miesięcznie (czyli 240zł na 12 to jest 20 zł od łebka, dla świętego spokoju. Nawet gdy rodzic jest skur**** to osobiście sądzę, że trzeba wykazać minimum dobrego serca by się nie okazać takim samym człowiekiem i do tego mściwym. Kontaktów jednak nikt nie każe utrzymywać i wpuszczać takiego osobnika do własnego domu. Chocieżby ze względu na dobro swoich dzieci.
4048 dni temu Lejdi_Dziowanna oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin Dodam jeszcze, że jakby stary Czapiejewski i jego "dupa" nie dostawali zasiłku dla bezrobotnych, samotnych matek, becikowego i kasy z opieki społecznej na dzieciaki, to by nie było chlania, ćpania i czego tam jeszcze. Każde z nich musiałoby na chleb zarobić, a jak nie to zdychaliby pod mostem. Bo "elementom" ani jedna fundacja by nie pomogła.
4048 dni temu Lejdi_Dziowanna oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin Ja myślę, że w kontekście wypowiedzi Filipa chodziło o to, że jeśli rodzic utrzymuje dzieci, to dzieci powinny utrzymywać rodzica na starość. Osobiście rozumuję, że to bardziej miałoby funkcjonować na zasadzie "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie". Jeśli rodzice dbali o dzieci i starali im się zapewnić jak najgodziwszy i najlepszy byt w miarę swoich możliwości, to tak samo dzieci powinny zapewnić rodzicom na starość jak najgodziwszy byt w miarę swoich możliwości. Jeśli dzieci wspomnianego Czapiejewskiego ani grosza od niego nie dostały, lub dostawały kromkę chleba i wodę, to tak samo Czapiejewski powinien mieć na starość: nic, albo kromka chleba w jego gnijącej melinie.
4048 dni temu M-soft oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin: To nie powinien być odgórnie nałożony obowiązek. Po prostu jak Cię rodzice dobrze wychowają to z przyzwoitości się nimi zaopiekujesz jak sami nie będą w stanie. Jak miałeś chujowych rodziców to wiadomo że figę dostaną, a nie opiekę na starość.
4048 dni temu Lejdi_Dziowanna oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin: To nie powinien być odgórnie nałożony obowiązek. Po prostu jak Cię rodzice dobrze wychowają to z przyzwoitości się nimi zaopiekujesz jak sami nie będą w stanie. Jak miałeś chujowych rodziców to wiadomo że figę dostaną, a nie opiekę na starość.
4048 dni temu M-soft oddał głos pozytywny na komentarz @JesterRaiin Ja myślę, że w kontekście wypowiedzi Filipa chodziło o to, że jeśli rodzic utrzymuje dzieci, to dzieci powinny utrzymywać rodzica na starość. Osobiście rozumuję, że to bardziej miałoby funkcjonować na zasadzie "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie". Jeśli rodzice dbali o dzieci i starali im się zapewnić jak najgodziwszy i najlepszy byt w miarę swoich możliwości, to tak samo dzieci powinny zapewnić rodzicom na starość jak najgodziwszy byt w miarę swoich możliwości. Jeśli dzieci wspomnianego Czapiejewskiego ani grosza od niego nie dostały, lub dostawały kromkę chleba i wodę, to tak samo Czapiejewski powinien mieć na starość: nic, albo kromka chleba w jego gnijącej melinie.
4048 dni temu M-soft oddał głos pozytywny na komentarz Ja się nie zgadzam z obowiązkiem utrzymywania rodziców przez dzieci. Brzmi źle? To się podzielę opowieścią z dzielni. Stary Czapiejewski, bodaj by wątroba mu zgniła, to był element od najmłodszych lat - tak wieść niesie. Lał, chlał, potem ćpał, roboty nie ruszał, często w areszcie lądował. W końcu jakąś dupę znalazł, narobił jej chyba ośmioro dzieciaków, jedną połowę bił, drugą bzykał, rzecz jasna guzik się nimi zajmował. Zestarzał się "utrzymujcie mnie dziateczki, bo musicie". Naaaaaaaaaajs. :]