Jakiś czas temu kasztany spadały, machinalnie zaczęliśmy je z Żapką zbierać. Ale potem tak sobie myślimy "na cholerę nam to"? No i oddaliśmy kasztany pierwszemu dzieciakowi po drodze - wiadomo, coś tam do szkół zbierały.
Tak się jednak zdarzyło, że jeden kasztanek mi się zawieruszył gdzieś w jednej z kieszeń mojej kapoty.
Fast forward jakiś czas, idę sobie, patrzę, a tu jakaś babka zbiera ostatnie pozostałe kasztany. Chodzi, szuka, szuka koło drzew, znaleźć nic nie może. Sięgam do kieszeni, ale jaja - ja mam kasztana. Podchodzę daję, a babka tak patrzy i mówi...
"Wie pan, tak sobie powiedziałam, że muszę znaleźć jeszcze jeden kasztan, a wtedy wydarzy mi się coś dobrego."
Jakiś czas temu kasztany spadały, machinalnie zaczęliśmy je z Żapką zbierać. Ale potem tak sobie myślimy "na cholerę nam to"? No i oddaliśmy kasztany pierwszemu dzieciakowi po drodze - wiadomo, coś tam do szkół zbierały.
Tak się jednak zdarzyło, że jeden kasztanek mi się zawieruszył gdzieś w jednej z kieszeń mojej kapoty.
Fast forward jakiś czas, idę sobie, patrzę, a tu jakaś babka zbiera ostatnie pozostałe kasztany. Chodzi, szuka, szuka koło drzew, znaleźć nic nie może. Sięgam do kieszeni, ale jaja - ja mam kasztana. Podchodzę daję, a babka tak patrzy i mówi...
"Wie pan, tak sobie powiedziałam, że muszę znaleźć jeszcze jeden kasztan, a wtedy wydarzy mi się coś dobrego."
Odpowiedz
Link s/strefaJestera
@JesterRaiin
Morał: czasami jesteśmy głównym bohaterem opowieści, a czasami jesteśmy tylko pionkami, w opowieściach innych ludzi. :]
Odpowiedz
Link s/strefaJestera
@JesterRaiin Ja mam inny morał: "czasem to, na czym Ci zbywa, może uszczęśliwić bliźniego" :)
Odpowiedz
Link s/strefaJestera
@bejdak O, też zacnie! :]
Odpowiedz
Link s/strefaJestera