Deykun 3828 dni temu

      Polskiej nazwy tego zjawiska nie znamy, Anglosasi zwą to „łzami wina”. Skąd się one biorą? Mamy tu kilka zjawisk. Na początek efekt kapilarny – to on sprawia, że wino nie ścieka od razu po ściankach kieliszka, a wręcz wspina się po nich przy zwilżeniu (tafla nie jest prosta). Tworzy się cienka warstwa cieczy na obrzeżach kieliszka i następuje intensywne parowanie (na krańcach zbiera się alkohol który paruję o wiele szybciej od wody), a wino będące mieszaniną alkoholu, wody, kwasu, cukru, barwników i aromatów nie paruje równomiernie. Tam, gdzie alkohol ulotni się szybciej lokalnie zwiększa się napięcie powierzchniowe cieczy – woda ma je znacznie silniejsze. „Zasysa” ono cienką warstwę wina ściągając je z okolicy i formując krople. Gdy te stają się zbyt duże, powoli zaczynają ściekać w dół kieliszka. Jeśli zakryjemy dłonią naczynie, po krótkim czasie „łzy” znikną bo ustanie parowanie.

      Intensywność powstawania „łez” zależy od tego, ile alkoholu zawiera wino. Bardziej płaczliwe będzie porto, mniej – cienkie winko. Nieprawdą jest natomiast twierdzenie, że „łzy” świadczą o stopniu słodkości wina czy jego jakości.

      Źródło: http://www.crazynauka.pl/dzi-jest-dobry-wiecz-r-by-napi-si-wina-no/

      Link