@binprogrammer wierszyka nawet po kwasie nie napiszesz. I nie mówię (tzn. w ogóle nie mówię, jeno piszę...) tu nawet o czymś "wielkim", nawet pierdolona rymowanka dla dzieci nie powstanie. Chcesz wzmocnić swą twórczą aktywność? Kup butelkę (dwie, w razie w) czerwonego wina, poproś wujka Dominika o inspirującą muzykę i się zajmij tym. Żadne dragi Ci w tym nie pomogą, a wręcz przeciwnie...
@Dominik ogólnie szukam czegoś na głęboką depresję też, ale nie chcę jakiegoś tripa na kilka miesięcy mieć :/ jutro chyba jednak coś poszukam mimo wszystkiego
@binprogrammer na depresję nie pomagają żadne specyfiki tego typu któż powodują stan być kontrastowy. Depresje pięknie zwalcza natura. Tak, tak. Kwiatuszki, słoneczko, zapachy kwiatów, jeno jesień teraz mamy, zapach rozkładu nie jest jakoś specjalnie pocieszający.
Nie chcę się bawić w lekarza, ale odskakiwanie od rzeczywistości nie jest żadnym lekarstwem. Nie długotrwałym.
@binprogrammer ilość przy pierwszych razach nie ma nic do rzeczy. Człowiek i tak jest oszołomiony tym, co widzi, nawet przy progowych dawkach.
Stanowczo ci radzę poczekać te parę lat, jak trochę zmądrzejesz. Wtedy kwasy mogą nawet coś ci pokazać, pomóc, etc. Ale teraz najwyżej ci zryją banię.
To naprawdę nie jest środek do tępej zabawy, jakim może być marihuana. Albo spróbujesz teraz i dostaniesz mocną lekcję od życia (a dostaniesz, jeżeli nie za pierwszym razem, to za trzecim, tego możesz być pewien), albo poczekasz na czas, w którym będziesz realnie przygotowany na konsekwencje stosowania psychodelików.
@gregor zawsze w takich sytuacjach mam opiekuna, najbardziej zrylo mi banie po neblinie zmieszanej z czyms i wiecej nie pale tego gowna bo ryczalem jak syrena i mialem halucynacje po mruganiu
@binprogrammer Kwas ryje. Pół roku trwa zanim równowaga chemiczna w bani wróci do normy. To jest mocna sprawa. To, że nie uzależnia i w sumie ciężko przedawkować to jedno. Ale też zdarza się, że faza się zwiesza. Dzień, kilka, tygodnie, lata. Bywa i tak.
@binprogrammer Tego nie wiesz. Jak chcesz zobaczyć inny świat to zmotaj szałwię wieszczą. Nie ma mocniejszego psychodelika. A to, że faza trwa kilka minut nie jest ważne. Nic tak nie wyrywa z butów, następuje całkowita dysocjacja osobowości i ma się prawdziwe wizje, kwas nawet się nie umywa pod tym względem.
Raz po zapaleniu widziałem jak jedna ze ścian w domu się rozsypuje i przez środek pokoju przejechał parowóz z kilkoma wagonami pełnymi klałnów, którzy do mnie machali i rzucali we mnie konfetti. Potem rozpadło sie wszystko na plasterki jak na tomografii a zasłony w oknie zmieniły się w pomarańczowy święcący kisiel...
No i ten opętańczy śmiech XD
A koleś obok co zapalił zamknął się w sobie na kilka godzin i bał się zejsć z sofy, ale wcześniej się najebał wieć mu faza źle weszła.
@borysses a w ogóle po kwasach zalecasz być w domu w 100% przypadkach czy da się jakoś ogarnąć to w bezpiecznym miejscu na ławce, ew. gdzies w lasku przy strumyku z ławką?
@binprogrammer Stary to zależy. Na pierwszy raz to lepiej bezpieczne miejsce, ale siedzenie w domu to strata fazy i mózg się tylko lasuje. Kiedyś poszedłem do roboty po połówce (musiałem coś wrzucić żeby zejść z fazy po czym innym) a pracowałem w serwisie komputerowym i musiałem z klientami rozmawiać i jakoś dałem radę, ale mam dekady doświadczenia w obcowaniu z rzeczywistością (prawdziwą, mam na myśli doświadczenie życiowe a nie używanie substancji) i do tego wiem co i jak na mnie działa i potrafię się kontrolować.
Nie wiem jak zareagujesz. Moja rada jest taka, poczekaj jeszcze z 10 lat.
@borysses okej, dzięki za rady, doceniam je poważnie.
Ale powiem ci, że nie jestem typowym nastolatkiem, wychowałem się w starszym towarzystwie, mam już pewne doświadczenia, choć krótkie to jak na ten czas to spore. Trawa już nie działa i chyba trzeba przerwe zrobić. Btw polecasz coś innego jak przerwa jak przez ostatnie miesiące codziennie jaram i coraz słabsze się to wydaję? Czy tylko odwyk miesięczny? Ale alfa pvp działa jeszcze jak należy i nie słabnie :S
@greqor dlatego nie wylądowałem w szpitalu po dopie ... wystarczyły dwa buchy i leżałem, podczas gdy inni na początku brali po 10 buchów i leżeli w szpitalu
@binprogrammer Życie panie, życie pomaga. Poruchaj coś w końcu. Zajmij się czyś sensownym.
Albo zmotaj krystalicne MDMA (hehe powodzenia) to przez chwilę będzie fajnie. Co prawda wypompowany z srotonimy procesorek na drugi dzień nie da ci jej wcale i poczujesz tak wielką wewnętrzną pustkę, że nawet słońce będzie świecić na czarno, ale hej uprzedni wieczór będzie zajebisty.
Nie chcę moralizować ani traktować cię protekcjonalnie, wiesz zresztą, że nie jestem przeciwnikiem rokendrolowego stylu życia, ale na wszystko jest czas.
Młodą głowe łatwo jest spierdolić. No i czym innym jest przyjmowanie farmaceutycznie czystych narkotyków z własnego udoju czy z dobrego źródła a czym innym jest napierdalanie jakiegoś ulicznego gówna.
A to co czujesz teraz po zielsku to nie jest tak, że nie działa. Zwyczajnie jesteś cały czas zjarany i twój mózg się przyzwyczaił do takiego stanu i traktuje go jako normalny.
Zielsko ma być nagrodą. Zobaczysz, że zapalenie jednego blanta w weekend po owocnym tygodniu to zupełnie inne doświadczenie, niż kolejna lufka w jeden dzień. I kiedy każdy dzień wygląda tak samo to jest to rutyna. Nuda. A nuda męczy i popycha do szukania nowych doznań.
Kwasu nie próbowałem, ale Dominik i borysses dobrze Ci radzą. To nie zabawka. Jeśli już jesteś zdeterminowany, żeby wrzucić kwas to przynajmniej poproś kogoś ogarniętego, żeby robił Ci za opiekuna. Nawet sobie nie wyobrażasz co takie substancje robią z Twoją głową. Przyjmowałeś już kiedyś jakieś psychodeliki ?
@binprogrammer Nie wiem co to ta neblina (perfumy?), ale prawda jest taka, że psychodeliki Cię zmieniają i to dość mocno. Można się dzięki nim wiele nauczyć, ale jeśli trip wkroczy na niewłaściwe tory, to zrobi Ci papkę z mózgu. Nie będziesz się mógł pozbierać psychicznie przez długi czas. Sugeruję Ci spróbować czegoś lżejszego.
Ja po 4-aco-dmt całkowicie zrzuciłem swoje ego, zgubiłem się w czasie i przestrzeni, nie wiedziałem gdzie jestem (byłem w lesie 5km od domu), wyrzuciłem telefon w pole, zapomniałem do czego służą pieniądze, po co się pracuje itp. To była dla mnie totalna abstrakcja. Później wyszedłem na ulicę i byłem przekonany, że jak mnie uderzy auto to i tak przeżyję, bo śmierć nie istnieje. To było oczywiste. Teraz wyobraź sobie konsekwencje gdybym miał trochę mniej szczęścia.
@greqor dzięki twojej wypowiedzi teraz bez ogarniętego towarzystwa na 100% nie będę tego próbował.
neblina to u nas dop, dosyć mocny, podpierdala rybą (chyba jak większość), po nim nie wiedziałem gdzie jestem, zacząłem wyć jak syrena alarmowa (z opowiadań wiem), widziałem ludzi jakbym był w bajce ("Ach ten Andy" dla ciekawskich) i leżałem przez dwie godziny przeżywając strach na fazie :S
Ej młody ty to lepiej zostaw. To nie zabawka.
Link
@borysses pierdolisz od rzeczy
Link
@binprogrammer Mówię serio. Zwłaszcza jak jeszcze jakieś chuj wie co.
Link
@borysses nie testuję nowych, poczekam aż ktoś mi opowie relacje, bo i tak mam taniej
Link
@binprogrammer Borys Ci dobrze radzi. Zostaw to, to nie służy do zabawy.
Link
@Dominik nie robię tego dla czystej frajdy mam też swoje powody, według ciebie do czego to służy?
Link
@binprogrammer powody? To może pierw je wymień.
Link
@Dominik marzę o nieskończonej "rozkminie", zamierzam napisać książkę po kwasie :S hejty pewnie na mnie zlecą :
Link
@binprogrammer wierszyka nawet po kwasie nie napiszesz. I nie mówię (tzn. w ogóle nie mówię, jeno piszę...) tu nawet o czymś "wielkim", nawet pierdolona rymowanka dla dzieci nie powstanie. Chcesz wzmocnić swą twórczą aktywność? Kup butelkę (dwie, w razie w) czerwonego wina, poproś wujka Dominika o inspirującą muzykę i się zajmij tym. Żadne dragi Ci w tym nie pomogą, a wręcz przeciwnie...
Link
@Dominik tak czy inaczej mam zamiar spróbować, spidy się spodobały, a nie mam zamiaru być ciekawym do końca życia
Link
@binprogrammer młodym i głupim jest się tylko raz. Ciekawym człek może być całe życie. A i nie spodziewaj się cudów na kiju...
Link
@Dominik ogólnie szukam czegoś na głęboką depresję też, ale nie chcę jakiegoś tripa na kilka miesięcy mieć :/ jutro chyba jednak coś poszukam mimo wszystkiego
Link
@binprogrammer na depresję nie pomagają żadne specyfiki tego typu któż powodują stan być kontrastowy. Depresje pięknie zwalcza natura. Tak, tak. Kwiatuszki, słoneczko, zapachy kwiatów, jeno jesień teraz mamy, zapach rozkładu nie jest jakoś specjalnie pocieszający.
Nie chcę się bawić w lekarza, ale odskakiwanie od rzeczywistości nie jest żadnym lekarstwem. Nie długotrwałym.
Link
@binprogrammer: ale na takie zabawy do poczekaj co najmniej do osiemnastu, a najlepiej dwudziestu.
>spidy się spodobały
No to powodzenia. Domyślam się twoich oczekiwań wobec kwasów. Miłego srania po gaciach ;s
Link
@sens slyszalem o tym, dlatego moze pół?
Link
@binprogrammer ilość przy pierwszych razach nie ma nic do rzeczy. Człowiek i tak jest oszołomiony tym, co widzi, nawet przy progowych dawkach.
Stanowczo ci radzę poczekać te parę lat, jak trochę zmądrzejesz. Wtedy kwasy mogą nawet coś ci pokazać, pomóc, etc. Ale teraz najwyżej ci zryją banię.
To naprawdę nie jest środek do tępej zabawy, jakim może być marihuana. Albo spróbujesz teraz i dostaniesz mocną lekcję od życia (a dostaniesz, jeżeli nie za pierwszym razem, to za trzecim, tego możesz być pewien), albo poczekasz na czas, w którym będziesz realnie przygotowany na konsekwencje stosowania psychodelików.
Link
@sens
@gregor zawsze w takich sytuacjach mam opiekuna, najbardziej zrylo mi banie po neblinie zmieszanej z czyms i wiecej nie pale tego gowna bo ryczalem jak syrena i mialem halucynacje po mruganiu
Link
@binprogrammer Kwas ryje. Pół roku trwa zanim równowaga chemiczna w bani wróci do normy. To jest mocna sprawa. To, że nie uzależnia i w sumie ciężko przedawkować to jedno. Ale też zdarza się, że faza się zwiesza. Dzień, kilka, tygodnie, lata. Bywa i tak.
Link
@borysses tez slyszalem i najbardziej tego sie obawiam, tydzien temu mialem okazje, ale postanowilem przemyslec
Link
@binprogrammer Tego nie wiesz. Jak chcesz zobaczyć inny świat to zmotaj szałwię wieszczą. Nie ma mocniejszego psychodelika. A to, że faza trwa kilka minut nie jest ważne. Nic tak nie wyrywa z butów, następuje całkowita dysocjacja osobowości i ma się prawdziwe wizje, kwas nawet się nie umywa pod tym względem.
Raz po zapaleniu widziałem jak jedna ze ścian w domu się rozsypuje i przez środek pokoju przejechał parowóz z kilkoma wagonami pełnymi klałnów, którzy do mnie machali i rzucali we mnie konfetti. Potem rozpadło sie wszystko na plasterki jak na tomografii a zasłony w oknie zmieniły się w pomarańczowy święcący kisiel...
No i ten opętańczy śmiech XD
A koleś obok co zapalił zamknął się w sobie na kilka godzin i bał się zejsć z sofy, ale wcześniej się najebał wieć mu faza źle weszła.
Link
@borysses a w ogóle po kwasach zalecasz być w domu w 100% przypadkach czy da się jakoś ogarnąć to w bezpiecznym miejscu na ławce, ew. gdzies w lasku przy strumyku z ławką?
Link
@binprogrammer Stary to zależy. Na pierwszy raz to lepiej bezpieczne miejsce, ale siedzenie w domu to strata fazy i mózg się tylko lasuje. Kiedyś poszedłem do roboty po połówce (musiałem coś wrzucić żeby zejść z fazy po czym innym) a pracowałem w serwisie komputerowym i musiałem z klientami rozmawiać i jakoś dałem radę, ale mam dekady doświadczenia w obcowaniu z rzeczywistością (prawdziwą, mam na myśli doświadczenie życiowe a nie używanie substancji) i do tego wiem co i jak na mnie działa i potrafię się kontrolować.
Nie wiem jak zareagujesz. Moja rada jest taka, poczekaj jeszcze z 10 lat.
Link
@borysses okej, dzięki za rady, doceniam je poważnie.
Ale powiem ci, że nie jestem typowym nastolatkiem, wychowałem się w starszym towarzystwie, mam już pewne doświadczenia, choć krótkie to jak na ten czas to spore. Trawa już nie działa i chyba trzeba przerwe zrobić. Btw polecasz coś innego jak przerwa jak przez ostatnie miesiące codziennie jaram i coraz słabsze się to wydaję? Czy tylko odwyk miesięczny? Ale alfa pvp działa jeszcze jak należy i nie słabnie :S
Link
@binprogrammer Ja Ci polecam to ograniczyć. Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba zachować umiar i korzystać z tego z głową.
Link
@greqor dlatego nie wylądowałem w szpitalu po dopie ... wystarczyły dwa buchy i leżałem, podczas gdy inni na początku brali po 10 buchów i leżeli w szpitalu
Link
@binprogrammer Życie panie, życie pomaga. Poruchaj coś w końcu. Zajmij się czyś sensownym.
Albo zmotaj krystalicne MDMA (hehe powodzenia) to przez chwilę będzie fajnie. Co prawda wypompowany z srotonimy procesorek na drugi dzień nie da ci jej wcale i poczujesz tak wielką wewnętrzną pustkę, że nawet słońce będzie świecić na czarno, ale hej uprzedni wieczór będzie zajebisty.
Nie chcę moralizować ani traktować cię protekcjonalnie, wiesz zresztą, że nie jestem przeciwnikiem rokendrolowego stylu życia, ale na wszystko jest czas.
Młodą głowe łatwo jest spierdolić. No i czym innym jest przyjmowanie farmaceutycznie czystych narkotyków z własnego udoju czy z dobrego źródła a czym innym jest napierdalanie jakiegoś ulicznego gówna.
A to co czujesz teraz po zielsku to nie jest tak, że nie działa. Zwyczajnie jesteś cały czas zjarany i twój mózg się przyzwyczaił do takiego stanu i traktuje go jako normalny.
Zielsko ma być nagrodą. Zobaczysz, że zapalenie jednego blanta w weekend po owocnym tygodniu to zupełnie inne doświadczenie, niż kolejna lufka w jeden dzień. I kiedy każdy dzień wygląda tak samo to jest to rutyna. Nuda. A nuda męczy i popycha do szukania nowych doznań.
Link
@borysses skąd wniosek, że nie ruchałem :>? co do zielska to chyba tak zrobię, przerwa miesiąc a potem tylko w weekendy
Link
@binprogrammer Nie mówie, że nie miałeś okazji do seksu, ale czas też zacząć go uprawiać inaczej niż w pojedynkę ;)
Jeżeli cały czas ostatnio jarasz to wnioskuję, że nie ruchasz. Gdybyś jarał i ruchał to by się nie nudziło :P
Link
@borysses nie rucham codziennie, ale ten jeden raz się liczy :S
Link
@borysses btw ta rozmowa nie ma sensu, ponieważ nie traktujesz mnie poważnie :
Link
@binprogrammer Serio piszę. A żarcikami rzucam dla rozluźnienia atmosfery.
Zresztą ruchanie fajnych dup daje więcej rispektu niż ćpanie :)
Link
Kwasu nie próbowałem, ale Dominik i borysses dobrze Ci radzą. To nie zabawka. Jeśli już jesteś zdeterminowany, żeby wrzucić kwas to przynajmniej poproś kogoś ogarniętego, żeby robił Ci za opiekuna. Nawet sobie nie wyobrażasz co takie substancje robią z Twoją głową. Przyjmowałeś już kiedyś jakieś psychodeliki ?
Link
> Przyjmowałeś już kiedyś jakieś psychodeliki ?
I tylko nie podawaj marihuany xd to jest nowhere near it.
Link
@sens ja chciałem grzybki bo miałem pod ręką (dosłownie), ale mi siostra nie pozwoliła :
Link
@binprogrammer masz mądrą siostrę ;s
Link
@binprogrammer masz mądrą siostrę ;s
Link
@binprogrammer Nie wiem co to ta neblina (perfumy?), ale prawda jest taka, że psychodeliki Cię zmieniają i to dość mocno. Można się dzięki nim wiele nauczyć, ale jeśli trip wkroczy na niewłaściwe tory, to zrobi Ci papkę z mózgu. Nie będziesz się mógł pozbierać psychicznie przez długi czas. Sugeruję Ci spróbować czegoś lżejszego.
Ja po 4-aco-dmt całkowicie zrzuciłem swoje ego, zgubiłem się w czasie i przestrzeni, nie wiedziałem gdzie jestem (byłem w lesie 5km od domu), wyrzuciłem telefon w pole, zapomniałem do czego służą pieniądze, po co się pracuje itp. To była dla mnie totalna abstrakcja. Później wyszedłem na ulicę i byłem przekonany, że jak mnie uderzy auto to i tak przeżyję, bo śmierć nie istnieje. To było oczywiste. Teraz wyobraź sobie konsekwencje gdybym miał trochę mniej szczęścia.
Link
@greqor dzięki twojej wypowiedzi teraz bez ogarniętego towarzystwa na 100% nie będę tego próbował.
neblina to u nas dop, dosyć mocny, podpierdala rybą (chyba jak większość), po nim nie wiedziałem gdzie jestem, zacząłem wyć jak syrena alarmowa (z opowiadań wiem), widziałem ludzi jakbym był w bajce ("Ach ten Andy" dla ciekawskich) i leżałem przez dwie godziny przeżywając strach na fazie :S
Link