@jebiemnieto przyjmując, że wszystkie te osoby dobrze znają niemiecki to - JEDEN CHUJ! Bo to ty masz chcieć się uczyć, a nie oni chcieć cię nauczać. Paradoksalnie najlepszym korepetytorem jest ten, który ma cię w dupie, bo ty jeżeli chcesz będziesz dociekał. Ten mocno wymagający może ci nie odpowiadać i go zmienisz, ten mało wymagający ci spasuje, bo gówno musisz robić. W praktyce wszystko zależy od ciebie.
@zskk No tak właśnie myślę, że osoba tak 40+ by była dobra. Na razie wyczaiłem nauczycielkę niemieckiego która pracuje w szkole. Co o niej sądzisz? 45zł/h
@jebiemnieto jakby to powiedziec - ta osoba musi byc jak powiedzial zombie - olewnicza bądź mocno wymagająca. od razu ma byc charyzmatyczna z kategorii ze bedziesz sie "wstydzil" ze niewystarczająco sie przygotowales. to jedyny uniwersalny motywator. te 40+ styknie, cena - nie wiem ;)
@zskk Ja nie rozumiem jak można się "wstydzić" przed korepetytorem, lub bać się tego, że się nie umie. No chyba, że rodzice płacą to co innego. Ja korzystając niegdyś z takich usług wymagałem odpowiednich rzeczy i z 3 zrezygnowałem po 2 godzinach i nie zapłaciłem, mimo, że byli bardzo oburzeni. A nie zapłacę za nic... albo zadania z książki, którą i tak kurwa mam. Trzeba szukać, ale i tak uważam uczenie się na ich podstawie za idiotyzm. Ja tylko płaciłem najlepszym, za nauczanie mnie języka specjalistycznego, po 150zł/h. Płacenie za podstawy, to jak płacić 20zł za litr wody stojąc przy kranie.
@zombie sie chyba nie rozumiemy. mozliwe ze zle to okreslilem. idea taka, ze "wstydzisz sie" bo czujesz ze ktos pokladal w tobie wieksze nadzieje - ergo - motywuje cie aby w kazdy mozliwy sposob jakościowo stanąć na wysokosci zadania. to jest uniwersalne wzgledem kogokolwiek i niewielu "mentorów" umie sie pochwalic takim... nazwijmy to szacunkiem i uznaniem.
@zskk Jeżeli zawsze startujesz z poziomu tego "gorszego" to nie dziwię się, że tak się czujesz. Ja bym chyba popełnił samobójstwo, gdybym czuł się tak jak mówisz. On to potrafi, płacę mu, ma mnie uczyć. Nie nauczyłem się? Wstydziłbym się może, gdybym był nieudacznikiem, albo leniem. Jeżeli się nie nauczyłem, to albo miałem za mało czasu i miałem swoje obowiązki, albo za dużo na mnie nałożył, albo nie potrafi nauczać (a jeżeli jest moja wina, to przekładam lekcję). Nienawidze ludzi, którzy sami stawiają się w stresowych sytuacjach w miejscach w których są Panami... To jakby w kawiarni przepraszać kelnerkę, że dali ci biąłą zamiast czarnej....
@zombie no to sie nie rozumiemy :) zupelnie nie z tej mani. chodzi o to, ze osoba samym swoim "byciem" i nazwijmy to autorytetem powoduje, ze nie chcesz jej zawieść, czyli chcesz uniknąć wlasnie wentualnego wstydzenia sie niewiedzy.
@zskk To się nie zrozumiemy, bo czy przede mną będzie stał papież, Obama, czy Dalajlama, to nadal będę oczekiwał tego samego i wysrane mam na to kim jest. Nie wywiera na mnie wpływu czyjaś charyzma, czy pozycja, jeżeli tej osobie płacę. Ona ma swoje obowiązki i resztę mam w dupie. Ja mam swoje do wykonania, ona swoje. Nie nauczyłem się? Nic nie rozumiem? To znaczy, że albo nie mam czasu, albo słabo to robi (jak nie mam czasu, to moja wina i zapłacę za kolejne lekcje, proste). Nie potrafię zrozumieć stawiania się w takiej dziwnej sytuacji. Ja rozumiem co chcesz przekazać, że ktoś powinien być kimś i ciągnąć, mobilizować i inspirować, ale to jeden chuj. Jak nie masz tego w sobie, to nikt ci tego nie wpoi. Chęć i mobilizacja jest tylko w sobie, a nie w jakimś gościu, który ci to powie. Polegając na tak ulotnych zabawkach do niczego się nie dochodzi, nigdy. Zawsze się jest tym czekającym na popchnięcie, a nie pchającym. Droga do nikąd.
@zombie heh, bez ochoty to nie ma co startowac. niemniej - dobrze, ze oczekujesz od siebie duzo, jednak gruba większość ludzi to ci "czekający na popchniecie" i im trzeba osoby takiej jak powiedzialem - co wiecej - wlasnie za to bedzie sie jej placic ;)
Ejj Chłopaki. Chce się zapisać na indywidualne lekcje niemieckiego. Jaką osobę powinienem brać? Młodą czy starą. Mężczyznę czy Kobietę? POMOCY!!!
Odpowiedz
Link s/Pogaduchy
@jebiemnieto facet, stary. niemiecki ordnung zrobi swoje ;)
Odpowiedz
Link s/Pogaduchy
@jebiemnieto przyjmując, że wszystkie te osoby dobrze znają niemiecki to - JEDEN CHUJ! Bo to ty masz chcieć się uczyć, a nie oni chcieć cię nauczać. Paradoksalnie najlepszym korepetytorem jest ten, który ma cię w dupie, bo ty jeżeli chcesz będziesz dociekał. Ten mocno wymagający może ci nie odpowiadać i go zmienisz, ten mało wymagający ci spasuje, bo gówno musisz robić. W praktyce wszystko zależy od ciebie.
Odpowiedz
Link s/Pogaduchy
@zombie No wiem, że wszystko jedno niby. Ale nie do końca . Kogo ty byś brał?
Odpowiedz
Link s/Pogaduchy
@zskk No tak właśnie myślę, że osoba tak 40+ by była dobra. Na razie wyczaiłem nauczycielkę niemieckiego która pracuje w szkole. Co o niej sądzisz? 45zł/h
Odpowiedz
Link s/Pogaduchy
@jebiemnieto jakby to powiedziec - ta osoba musi byc jak powiedzial zombie - olewnicza bądź mocno wymagająca. od razu ma byc charyzmatyczna z kategorii ze bedziesz sie "wstydzil" ze niewystarczająco sie przygotowales. to jedyny uniwersalny motywator. te 40+ styknie, cena - nie wiem ;)
Odpowiedz
Link s/Pogaduchy
@zskk Ja nie rozumiem jak można się "wstydzić" przed korepetytorem, lub bać się tego, że się nie umie. No chyba, że rodzice płacą to co innego. Ja korzystając niegdyś z takich usług wymagałem odpowiednich rzeczy i z 3 zrezygnowałem po 2 godzinach i nie zapłaciłem, mimo, że byli bardzo oburzeni. A nie zapłacę za nic... albo zadania z książki, którą i tak kurwa mam. Trzeba szukać, ale i tak uważam uczenie się na ich podstawie za idiotyzm. Ja tylko płaciłem najlepszym, za nauczanie mnie języka specjalistycznego, po 150zł/h. Płacenie za podstawy, to jak płacić 20zł za litr wody stojąc przy kranie.
Odpowiedz
Link s/Pogaduchy
@zombie sie chyba nie rozumiemy. mozliwe ze zle to okreslilem. idea taka, ze "wstydzisz sie" bo czujesz ze ktos pokladal w tobie wieksze nadzieje - ergo - motywuje cie aby w kazdy mozliwy sposob jakościowo stanąć na wysokosci zadania. to jest uniwersalne wzgledem kogokolwiek i niewielu "mentorów" umie sie pochwalic takim... nazwijmy to szacunkiem i uznaniem.
Odpowiedz
Link s/Pogaduchy
@zskk Jeżeli zawsze startujesz z poziomu tego "gorszego" to nie dziwię się, że tak się czujesz. Ja bym chyba popełnił samobójstwo, gdybym czuł się tak jak mówisz. On to potrafi, płacę mu, ma mnie uczyć. Nie nauczyłem się? Wstydziłbym się może, gdybym był nieudacznikiem, albo leniem. Jeżeli się nie nauczyłem, to albo miałem za mało czasu i miałem swoje obowiązki, albo za dużo na mnie nałożył, albo nie potrafi nauczać (a jeżeli jest moja wina, to przekładam lekcję). Nienawidze ludzi, którzy sami stawiają się w stresowych sytuacjach w miejscach w których są Panami... To jakby w kawiarni przepraszać kelnerkę, że dali ci biąłą zamiast czarnej....
Odpowiedz
Link s/Pogaduchy
@zombie no to sie nie rozumiemy :) zupelnie nie z tej mani. chodzi o to, ze osoba samym swoim "byciem" i nazwijmy to autorytetem powoduje, ze nie chcesz jej zawieść, czyli chcesz uniknąć wlasnie wentualnego wstydzenia sie niewiedzy.
Odpowiedz
Link s/Pogaduchy
@zskk To się nie zrozumiemy, bo czy przede mną będzie stał papież, Obama, czy Dalajlama, to nadal będę oczekiwał tego samego i wysrane mam na to kim jest. Nie wywiera na mnie wpływu czyjaś charyzma, czy pozycja, jeżeli tej osobie płacę. Ona ma swoje obowiązki i resztę mam w dupie. Ja mam swoje do wykonania, ona swoje. Nie nauczyłem się? Nic nie rozumiem? To znaczy, że albo nie mam czasu, albo słabo to robi (jak nie mam czasu, to moja wina i zapłacę za kolejne lekcje, proste). Nie potrafię zrozumieć stawiania się w takiej dziwnej sytuacji. Ja rozumiem co chcesz przekazać, że ktoś powinien być kimś i ciągnąć, mobilizować i inspirować, ale to jeden chuj. Jak nie masz tego w sobie, to nikt ci tego nie wpoi. Chęć i mobilizacja jest tylko w sobie, a nie w jakimś gościu, który ci to powie. Polegając na tak ulotnych zabawkach do niczego się nie dochodzi, nigdy. Zawsze się jest tym czekającym na popchnięcie, a nie pchającym. Droga do nikąd.
Odpowiedz
Link s/Pogaduchy
@zombie heh, bez ochoty to nie ma co startowac. niemniej - dobrze, ze oczekujesz od siebie duzo, jednak gruba większość ludzi to ci "czekający na popchniecie" i im trzeba osoby takiej jak powiedzialem - co wiecej - wlasnie za to bedzie sie jej placic ;)
Odpowiedz
Link s/Pogaduchy