@newinuto No tak... Taki głuszec to pewnie z wiaderko może wlać w siebie bez szkody dla zdrowia, nie to co te ptaszyny, których wagę określa się w gramach ;)
@newinuto @sulfan Chyba zależy od gatunku. Moja babcia ponoć wysypała na kompost wiśnie jako produkt uboczny z produkcji nalewki, dorwały sie do tego kury, które wcale nie zaczęły śpiewać w jakikolwiek sposób, natomiast miały bardzo intensywne i długotrwałe objawy kiepskiej koordynacji ruchowej, wbrew temu co tam piszą. Mój ojciec opisując objawy kurzej niedyspozycji zawsze rechotał niepowstrzymanie :)
@mohairberetka
@sulfan
Moja mama opowiadała mi, że w czasach swojej młodości razem z bratem dali babcinym gęsiom popić piwa. Gęsi bardzo chętnie raczyły się owym trunkiem. Zaś potem calutki dzień pozostawały w pozycji horyzontalnej, nie wydając ze swoich upojonych gardeł najcichszego dźwięku.
Babcia ponoć była niepocieszona, bo nie wiedziała, co się ptaszyskom stało. Myślała, że się wszystkie naraz pochorowały... ;)
To ci dopiero epokowe odkrycie...
http://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/1338582,Nietrzezwe-ptaki-gorzej-spiewaja
Odpowiedz
Link s/BirdwatchingPtaki
@sulfan
No tak, ale zbadali tylko te zeberki... Może inne gatunki jednak dają radę? ;p
Odpowiedz
Link s/BirdwatchingPtaki
@newinuto No tak... Taki głuszec to pewnie z wiaderko może wlać w siebie bez szkody dla zdrowia, nie to co te ptaszyny, których wagę określa się w gramach ;)
Odpowiedz
Link s/BirdwatchingPtaki
@sulfan
Że już o kondorze nie wspomnę... ;p
Odpowiedz
Link s/BirdwatchingPtaki
@newinuto @sulfan Chyba zależy od gatunku. Moja babcia ponoć wysypała na kompost wiśnie jako produkt uboczny z produkcji nalewki, dorwały sie do tego kury, które wcale nie zaczęły śpiewać w jakikolwiek sposób, natomiast miały bardzo intensywne i długotrwałe objawy kiepskiej koordynacji ruchowej, wbrew temu co tam piszą. Mój ojciec opisując objawy kurzej niedyspozycji zawsze rechotał niepowstrzymanie :)
Odpowiedz
Link s/BirdwatchingPtaki
@mohairberetka
@sulfan
Moja mama opowiadała mi, że w czasach swojej młodości razem z bratem dali babcinym gęsiom popić piwa. Gęsi bardzo chętnie raczyły się owym trunkiem. Zaś potem calutki dzień pozostawały w pozycji horyzontalnej, nie wydając ze swoich upojonych gardeł najcichszego dźwięku.
Babcia ponoć była niepocieszona, bo nie wiedziała, co się ptaszyskom stało. Myślała, że się wszystkie naraz pochorowały... ;)
Odpowiedz
Link s/BirdwatchingPtaki