@Miljarter Masz rację - aż do momentu gdy firma bogatszego zbankrutuje przez ograbianie go przez państwo i cała rodzina biedniejszego wyląduje na ulicy a państwo zbankrutuje przez brak wpływów z podatków. Wtedy bogatszy sobie wyjedzie za granicę prowadzić tam biznes (jak to się już dzieje masowo) lub tam pracować a biedniejsi obudzą się z ręką w nocniku.
@Quadri Problem polega na tym, że niewiele osób powiąże upadek firmy z podniesieniem podatków... Bo po co komu myślenie przyczynowo skutkowe, skoro mogę dostać za darmo kasę od prywaciarza?
@Continuum Dlatego właśnie demokracja jest najgłupszym systemem jaki istnieje.
W mikroskali każdy powiąże sobie swój własny interes z przyczynowo-skutkowym swoim działaniem (kapitalizm oparty na zysku) - w makroskali każdy chce by kosztem innych dostać samemu jak najwięcej, nie widząc że to on jako konsument potem dostaje najbardziej po tyłku (wzrost cen, tandeta, niskie zarobki), a politycy przekupują go dzięki temu także jego własnymi pieniędzmi a nie tylko pieniędzmi "tych bogatych".
JKM: "Jeżeli przedsiębiorca ma dodatkowe koszty np. narzucane przez państwo, to by nie zbankrutować podnosi ceny, przez co cierpią konsumenci a szczególnie ci najbiedniejsi" - nie licząc VATu, ceny sztucznie podwyższonej benzyny która jest w każdym towarze i innego ucisku fiskalnego, który odbija się na wszystkich (a szczególnie najbiedniejszych).
To, że ludzie tego nie rozumieją że to właśnie oni najbardizej dostają po tyłku jako konsumenci - nawet jeżeli nie są przedsiębiorcami, pokazuje idealnie dlaczego "demokracja jest głupia, bo większość jest głupia" i dlaczego Marks mówiąc "by zapanował socjalizm wystarczy wprowadzić demokrację" - miał rację.
A mnie intryguje to, że bogatsi muszą płacić większe podatki - pytanie brzmi po co? Państwo powinno promować postawę bogacenia się, dlatego ci najbiedniejsi powinni płacić określony podatek, a im wyżej tym mniejszy procent. Logicznym jest stwarzanie dobrego miejsca dla bogatszych, bo im bogatsze społeczeństwo tym bogatsze państwo.
Niestety, ci ubożsi będą twierdzić że to portfel tych bogatszych i że to jest fair
Link
@Miljarter Masz rację - aż do momentu gdy firma bogatszego zbankrutuje przez ograbianie go przez państwo i cała rodzina biedniejszego wyląduje na ulicy a państwo zbankrutuje przez brak wpływów z podatków. Wtedy bogatszy sobie wyjedzie za granicę prowadzić tam biznes (jak to się już dzieje masowo) lub tam pracować a biedniejsi obudzą się z ręką w nocniku.
Link
@Quadri Problem polega na tym, że niewiele osób powiąże upadek firmy z podniesieniem podatków... Bo po co komu myślenie przyczynowo skutkowe, skoro mogę dostać za darmo kasę od prywaciarza?
Link
@Continuum Dlatego właśnie demokracja jest najgłupszym systemem jaki istnieje.
W mikroskali każdy powiąże sobie swój własny interes z przyczynowo-skutkowym swoim działaniem (kapitalizm oparty na zysku) - w makroskali każdy chce by kosztem innych dostać samemu jak najwięcej, nie widząc że to on jako konsument potem dostaje najbardziej po tyłku (wzrost cen, tandeta, niskie zarobki), a politycy przekupują go dzięki temu także jego własnymi pieniędzmi a nie tylko pieniędzmi "tych bogatych".
JKM: "Jeżeli przedsiębiorca ma dodatkowe koszty np. narzucane przez państwo, to by nie zbankrutować podnosi ceny, przez co cierpią konsumenci a szczególnie ci najbiedniejsi" - nie licząc VATu, ceny sztucznie podwyższonej benzyny która jest w każdym towarze i innego ucisku fiskalnego, który odbija się na wszystkich (a szczególnie najbiedniejszych).
To, że ludzie tego nie rozumieją że to właśnie oni najbardizej dostają po tyłku jako konsumenci - nawet jeżeli nie są przedsiębiorcami, pokazuje idealnie dlaczego "demokracja jest głupia, bo większość jest głupia" i dlaczego Marks mówiąc "by zapanował socjalizm wystarczy wprowadzić demokrację" - miał rację.
Link Edytowany
A mnie intryguje to, że bogatsi muszą płacić większe podatki - pytanie brzmi po co? Państwo powinno promować postawę bogacenia się, dlatego ci najbiedniejsi powinni płacić określony podatek, a im wyżej tym mniejszy procent. Logicznym jest stwarzanie dobrego miejsca dla bogatszych, bo im bogatsze społeczeństwo tym bogatsze państwo.
Link