Kiedys dawno temu ze znajomymi wpadliśmy na pomysła, żeby się wybrać rowerami na Wielką Sowę. Map żadnych nie braliśmy, prowiantu też nie bo przecież blisko (z okna widać to nie może być daleko). Wyruszyliśmy w południe. Na Sowę wdrapaliśmy się grubo po pierwszej w nocy... Zrobiliśmy niepotrzebnie kilkadziesiąt kilometrów po górach. Zaliczyliśmy 4 szczyty zanim w końcu weszliśmy na ten właściwy. Nie zabraliśmy tez żadnych płynów nieposiadających alkoholu. Po 3 nalewkach pedałuje się jednak dosyć lekko. Niestety jazda wężykiem wydłużyła i tak nienajkrótszą drogę.
Kiedys dawno temu ze znajomymi wpadliśmy na pomysła, żeby się wybrać rowerami na Wielką Sowę. Map żadnych nie braliśmy, prowiantu też nie bo przecież blisko (z okna widać to nie może być daleko). Wyruszyliśmy w południe. Na Sowę wdrapaliśmy się grubo po pierwszej w nocy... Zrobiliśmy niepotrzebnie kilkadziesiąt kilometrów po górach. Zaliczyliśmy 4 szczyty zanim w końcu weszliśmy na ten właściwy. Nie zabraliśmy tez żadnych płynów nieposiadających alkoholu. Po 3 nalewkach pedałuje się jednak dosyć lekko. Niestety jazda wężykiem wydłużyła i tak nienajkrótszą drogę.
Link
@borysses Wasza podróż zdaje się wpisywać w tajemnice tych gór... może wpadliście w zakrzywienie przestrzeni, albo inny tunel... czasoprzestrzenny ;)
Link
@bejdak Fakt. Dużo ciekawych miejsc tam jest. No i te tunele, kopalnie, sztolnie itp. dziwne instalacje poniemieckie itd.
Link
@borysses pod tym względem, to IMO jeden z najlepszych rejonów w naszym kraju, a może i w Europie... a przy tym, naprawdę urokliwy...
Link