Granica między sztuką, a kiczem jest cienka i mętna, a prawdziwy wizjoner nie powinien znać żadnych świętości. Nie zmienia to faktu, że gdy jedynym podwoziem dla "ekspresji" jest szok, należy mieć się na baczności.
@JesterRaiin
Trafiasz chyba w sedno.
Z moich obserwacji wynika na dodatek, że nawet artysta - wizjoner (a te rzeczy nie muszą chodzić koniecznie w parze) musi sobą coś przedstawiać, musi mieć tak bogate wnetrze i wrażliwość, że coś sobą daje i wychodzisz z tego spotkania z nim o to ''coś'' bogatszy. Jeśli głównym celem jest epatowanie (czymkolwiek) i afirmacja na siłę, a brak skromności każe działać na pokaz, to mnie się zapala czerwona lampka ;)
Tak, Panie Raiin, nastały płytkie i szybkie czasy, gdzie sztuka przesuwa swe ramy zgodnie z ''teoretykami'', a nawet na zamówienie, ludzie żyją na pokaz i potrzebują coraz silniejszych bodźców do przeżycia czegokolwiek...
Podrzucę, jeśli znajdę, tekst pewnego antropologa, który dał mi bardzo dużo do myślenia.
...Że tez ludzie dają się w XXI wieku w konia robić i nie potrafią odróżnić czystego pozerstwa od prawdziwego talentu odzianego w ekscentryczne szaty, ba, potrafią pozerską, krzykliwą miernotę wynosić na szczyty zgodnie z zasadą "wygląda na (z przeproszeniem) pierdolniętego, a więc niechybnie to artysta". :|
Granica między sztuką, a kiczem jest cienka i mętna, a prawdziwy wizjoner nie powinien znać żadnych świętości. Nie zmienia to faktu, że gdy jedynym podwoziem dla "ekspresji" jest szok, należy mieć się na baczności.
Link
@JesterRaiin
Trafiasz chyba w sedno.
Z moich obserwacji wynika na dodatek, że nawet artysta - wizjoner (a te rzeczy nie muszą chodzić koniecznie w parze) musi sobą coś przedstawiać, musi mieć tak bogate wnetrze i wrażliwość, że coś sobą daje i wychodzisz z tego spotkania z nim o to ''coś'' bogatszy. Jeśli głównym celem jest epatowanie (czymkolwiek) i afirmacja na siłę, a brak skromności każe działać na pokaz, to mnie się zapala czerwona lampka ;)
Tak, Panie Raiin, nastały płytkie i szybkie czasy, gdzie sztuka przesuwa swe ramy zgodnie z ''teoretykami'', a nawet na zamówienie, ludzie żyją na pokaz i potrzebują coraz silniejszych bodźców do przeżycia czegokolwiek...
Podrzucę, jeśli znajdę, tekst pewnego antropologa, który dał mi bardzo dużo do myślenia.
Link
@mohairberetka
Jako żywo przypomina mi się ten teledysk:
https://www.youtube.com/watch?v=q-7ifLEFd10
...Że tez ludzie dają się w XXI wieku w konia robić i nie potrafią odróżnić czystego pozerstwa od prawdziwego talentu odzianego w ekscentryczne szaty, ba, potrafią pozerską, krzykliwą miernotę wynosić na szczyty zgodnie z zasadą "wygląda na (z przeproszeniem) pierdolniętego, a więc niechybnie to artysta". :|
Poproszę ten tekst, poczytam z chęcią...
Link