Na samym końcu albumu znajduje się cover, świetny cover "Blood, Fire, Death".
Nasheim - Sövande Mjöd Vill Jag Tömma (album), szwedzkie, pachnące lasem black metalowe łojenie.
Jak chceta, to wrzucę cały album "Apopatophobia" na YT. Naprawdę dobry - nonen omen - szajs.
S.C.A.T. Live At OEF 2012 - dobry sowiecki pornogoregrind.
Każdy fan Terrorizera winien być zadowolony z twórczości japońców.
World Downfall (jap) - Experiment On Human Beings (utwór)
@lechu Immortal? Arkona "Konstelacja Lodu" = Immortal "Blizzard Beast". O!
Mgła - Mdłości (album)
http://www.youtube.com/watch?v=9eDL01w2wC8&list=PLC24C4CA72F1D72D5 - playlista.
Enslaved - Frost (album)
„Doom” to materiał, który niszczy. I nie ważne, czy na co dzień słuchasz Last Days of Humanity, czy Justina Biebera. Zwyczajnie niszczy. Intensywność z jaką atakowany jest zmysł słuchu nie można porównać do niczego z czym spotyka się na co dzień. Nie jest to spowodowane wiercącym dodatkową dziurę w tyłku automatem perkusyjnym, tylko idealnie gwałcącą oralnie, ostrą jak miecz samuraja, gitarą i nie pierdolącym się z trzewiami słuchacza basem. Do pełnej harmonii dopasował się, rzygający we wszystkie strony świata, świński wokal. Więc można powiedzieć, że nie będzie brakować niczego. Ale to kłamstwo – „Doom” nie daje wytchnąć przez niemal 12 minut, więc zapomnijcie o spokoju i integrowaniem się ze przyjemnymi, ciepłymi falami muzyki, która będzie pieścić Wasze uszy. Pierwszy kontakt z twórczością wesołych szwabów jest jak cios kowalskim młotem w potylicę. Drugi też, a trzeci niczym się nie różni.
Gdyby, na siłę, wsadzić „Doom” to jakiejś szufladki z naklejką określającą konkretny gatunek muzyczny, to na pewno nie będzie to chill out. Jazz też nie. Grindcore wymieszany z brutal death metalem, posypany techniką, która zadaje cierpienie i zalany toną głupoty w postaci nieświeżych fekaliów – tak w skrócie można by określić, czym jest „Zagłada”. Więc jeśli jesteś gotowy aby zmierzyć się z tym analnym, wiecznie poruszonym świdrem, to zaproś rodzinę, znajomych, sąsiadów i śmiało sięgaj po tą płytę. Zapomnij o podziałach gatunkowych, nie wspominaj o tym, że ten riff już słyszałeś, tylko rozkoszuj się wałkami o filozoficznych tytułach, takich jak „Right Hand On Mouse, Left On Cock”.
http://dl.dropbox.com/u/35921275/ISR_DOOM_320kbps.zip - legalnie, a co!
ISHITROBOTS - Doom (album)
@Dominik solo wydaje się znajome ale nie kojarzę.
In Nomine Satanas by Bathory - Aby dobrze rozpocząć nowy serwis!
@berud Wszystko się zgadza. Na Twilight of the Gods - można powiedzieć - mamy dopracowaną i łagodniejszą wersje tego utworu. To nie pierwszy raz kiedy Quorthon sięgał po swe wcześniejsze pomysły. Solówka z Necromansy także została w późniejszym czasie użyta. Kojarzysz?
In Nomine Satanas by Bathory - Aby dobrze rozpocząć nowy serwis!
jak znam Bathory bardzo dobrze to nie kojarzyłem tego kawałka, a podkład za to bardzo dobrze jak wyygooglowałem to jest wczesna wersja Bond of Blood http://www.youtube.com/watch?v=8QJyVXdDmrQ