Pewnego dnia do japońskiego klasztoru zen przybył Amerykanin, który przeczytał mnóstwo książek.
Umieszczono go w pokoju, który znajdował się w oddaleniu od wspólnej toalety.
W nocy Amerykanin budził się, aby oddać mocz; nie chciało mu się jednak iść tak daleko, więc sikał w ogrodzie.
Po kilku dniach mistrz zapytał go:
- Powiedziano mi, że sikasz w ogrodzie, czy to prawda?
- To prawda - odpowiedział Amerykanin.
- Nie sikaj w ogrodzie - powiedział mistrz - Korzystaj z toalety.
- Ależ mistrzu - powiedział Amerykanin - Jaka to różnica! Czyż Bodhidharma nie powiedział, że wszystko jest bezmierną pustką?
I wtedy mistrz wyjebał mu z płaskiej.
Z perspektywy Oświeconego Umysłu wszystko jest bowiem bezmierną pustką, ale to jeszcze nie powód, żeby szczać w ogrodzie.
Pokemony
Umieszczono go w pokoju, który znajdował się w oddaleniu od wspólnej toalety.
W nocy Amerykanin budził się, aby oddać mocz; nie chciało mu się jednak iść tak daleko, więc sikał w ogrodzie.
Po kilku dniach mistrz zapytał go:
- Powiedziano mi, że sikasz w ogrodzie, czy to prawda?
- To prawda - odpowiedział Amerykanin.
- Nie sikaj w ogrodzie - powiedział mistrz - Korzystaj z toalety.
- Ależ mistrzu - powiedział Amerykanin - Jaka to różnica! Czyż Bodhidharma nie powiedział, że wszystko jest bezmierną pustką?
I wtedy mistrz wyjebał mu z płaskiej.
Z perspektywy Oświeconego Umysłu wszystko jest bowiem bezmierną pustką, ale to jeszcze nie powód, żeby szczać w ogrodzie.
Pokemony