FOBIA KANAPKOWA:

(Z tomiku "Modlitwa Żaby" ojca deMello)



U młodego chłopca wystąpiła fobia, którą nie można było nazwać inaczej jak kanapkową. Za każdym razem, gdy widział kanapkę, drżał i wrzeszczał ze strachu. Jego matka była tak tym zaniepokojona, że zabrała go do terapeuty, który powiedział:



"Fobię tę łatwo usunąć. Proszę zabrać chłopca do domu i pokazać mu, jak robi pani kanapkę od początku do końca. Rozwieje to jakiekolwiek niemądre wyobrażenie, jakie ma o kanapce i przestanie się trząść i krzyczeć".



Tak właśnie matka zrobiła. Wzięła do ręki dwie kromki chleba i powiedziała: "Czy boisz się tego?" Chłopiec powiedział: "Nie". Pokazała mu masło. Bał się tego? Nie, nie bał się. Pokazała mu, jak rozsmarowuje masło na chleb. Następnie przyszła kolej na sałatę. Bał się tego? Nie, nie bał. Sałata została położona na chlebie. A co on na plasterki pomidora? Czy jest się czego bać? Nie, nie było. Poszły więc na wierzch sałaty. Obawia się pasków bekonu? Nie obawia zupełnie. Poszły więc na wierzch plasterków pomidora. Potem wyciągnęła nałożoną kromkę w każdej ręce i pokazała kromki chłopcu. Nadal nie było obawy.



Lecz w chwili, gdy złożyła dwie kromki razem w formie kanapki, wrzasnął: "Kanapka! Kanapka!", bardzo przestraszył się i zaczął drżeć.
Pokemony

Powiązane

Komentarze (1)


      JesterRaiin 3838 dni temu

      Morał zaproponowany przez ojca deMello: "To, co kochają lub nienawidzą, to nie istota rzeczy lub osób, lecz tylko ich konfiguracja."

      W zasadzie trudno się z tym nie zgodzić. Osobno wiele rzeczy jest neutralne, dopiero jak się zbiorą do kupy, zamieniają się w coś fantastycznego lub nie do zniesienia. Ot choćby z własnego podwórka: nie mam nic przeciwko muzyce, sąsiadowi i nocy.

      Ale wystarczy, żeby ten [#*&$@@$!!!] urządził sobie mini recital o 2 nad ranem, abym obudził się we mnie dziki zwierz. :|

      Link