Tytułem wyjaśnienia:
"Tower Defense" to gry, w których wróg lezie nam do zamczyska czy innej osady jakąś ścieżką, dookoła której możemy rozstawiać wieżyczki palące do niego z broni rozmaitej.
"Bastion" działa trochę inaczej - po jednej stronie planszy masz swój "zamek", "fortecę" czy też inny bastion, a po drugiej stoi podobna budowla wroga. Wysyłacie naprzeciw siebie wojska, które tłuką się po drodze, a jeśli coś z tego mięsa armatniego przetrwa, lezie do bastionu przeciwnika i nadgryza mu fundamenty.
Roaming Fortress to właśnie taka dość nietypowa "bastionówka".
Tytułem wyjaśnienia:
"Tower Defense" to gry, w których wróg lezie nam do zamczyska czy innej osady jakąś ścieżką, dookoła której możemy rozstawiać wieżyczki palące do niego z broni rozmaitej.
"Bastion" działa trochę inaczej - po jednej stronie planszy masz swój "zamek", "fortecę" czy też inny bastion, a po drugiej stoi podobna budowla wroga. Wysyłacie naprzeciw siebie wojska, które tłuką się po drodze, a jeśli coś z tego mięsa armatniego przetrwa, lezie do bastionu przeciwnika i nadgryza mu fundamenty.
Roaming Fortress to właśnie taka dość nietypowa "bastionówka".
Link