Adnotacja

W otwartym zaledwie 38 dni wcześniej chicagowskim Iroquois Theatre trwało właśnie przedstawienie baśni "Sinobrody", gdy w głębi sceny pojawił się ogień, który szybko zajął łatwopalne dekoracje. Aktorzy w popłochu uciekli przez boczne wyjście, a widzowie - w większości kobiety i dzieci - ruszyli w panice do drzwi na widowni, tratując się nawzajem. Płomienie rozprzestrzeniały się szybko, bo z powodu awarii mechanizmu nie udało się całkowicie opuścić specjalnej azbestowej kurtyny bezpieczeństwa mającej oddzielić scenę od widowni. W pożarze zginęło 605 osób, a śledztwo wykazało, że przyczyną pożaru była iskra z lamp łukowych zawieszonych z tyłu sceny.
[wyborcza.pl]

Powiązane

Inne dyskusje

Komentarze (0)