http://nczas.com/publicystyka/snowden-bohater-czy-zdrajca/
"Zarówno wcześniejsze afery z Wikileaks z Assange i Manningem, jak i ta z Snowdenem to świadome działania amerykańskiej bezpieki. W przypadku Wikileaks opublikowano informacje dotyczące USA, które były wcześniej ogólnie znane i w żadnym przypadku nie szkodziły już bardziej interesom USA. Przeciwnie. Użyto tego przecieku, aby ośmieszyć wielu europejskich polityków jak Berlusconi czy Merkel, publikując jakieś nieistotne maile dyplomatów.
Po tym sukcesie poszli dalej. Teraz ogłosili oficjalnie to, co było właściwie też oczywiste — Echelon & Co. — aby sprawdzić, jak świat na to zareaguje. Sprawdzili, i nic im się nie stało.
Więcej. Metody inwigilacji i podsłuchu, które wcześniej w przypadku jednej osoby przywoływały na scenę prokuratora i sądy, po aferze Snowdowna stały się normalną częścią polityki rządu USA wobec miliardów obcych i własnych! obywateli. A sami pracownicy NSA z pomylonym Alexanderem na czele wykreowali się nawet na patriotów i bohaterów narodowych. Dzisiaj w USA bez wyroku sądu służby specjalne mogą podsłuchiwać każdą osobę na świecie, a prezydent USA zadecydować o jej likwidacji bez procesu. To nie jest, co prawda, nic nowego w polityce, ale nowe jest, że teraz jest to oficjalna praktyka, całkowicie niezagrożona skandalem i bez prawnych konsekwencji w wypadku jej ujawnienia.
W ten sposób opinia publiczna oswajana jest krok po kroku z totalitarnym obliczem NWO, a konstytucjonalne prawa kasowane są stopniowo przez praktykę i zakamuflowane ustawodawstwo. Na zasadzie, wypuszczamy balon próbny. Patrzymy co się dzieje, gdzie leży granica oporu społecznego, jeśli trzeba, reagujemy, jeśli nie, robimy następny krok."
http://nczas.com/publicystyka/snowden-bohater-czy-zdrajca/
"Zarówno wcześniejsze afery z Wikileaks z Assange i Manningem, jak i ta z Snowdenem to świadome działania amerykańskiej bezpieki. W przypadku Wikileaks opublikowano informacje dotyczące USA, które były wcześniej ogólnie znane i w żadnym przypadku nie szkodziły już bardziej interesom USA. Przeciwnie. Użyto tego przecieku, aby ośmieszyć wielu europejskich polityków jak Berlusconi czy Merkel, publikując jakieś nieistotne maile dyplomatów.
Po tym sukcesie poszli dalej. Teraz ogłosili oficjalnie to, co było właściwie też oczywiste — Echelon & Co. — aby sprawdzić, jak świat na to zareaguje. Sprawdzili, i nic im się nie stało.
Więcej. Metody inwigilacji i podsłuchu, które wcześniej w przypadku jednej osoby przywoływały na scenę prokuratora i sądy, po aferze Snowdowna stały się normalną częścią polityki rządu USA wobec miliardów obcych i własnych! obywateli. A sami pracownicy NSA z pomylonym Alexanderem na czele wykreowali się nawet na patriotów i bohaterów narodowych. Dzisiaj w USA bez wyroku sądu służby specjalne mogą podsłuchiwać każdą osobę na świecie, a prezydent USA zadecydować o jej likwidacji bez procesu. To nie jest, co prawda, nic nowego w polityce, ale nowe jest, że teraz jest to oficjalna praktyka, całkowicie niezagrożona skandalem i bez prawnych konsekwencji w wypadku jej ujawnienia.
W ten sposób opinia publiczna oswajana jest krok po kroku z totalitarnym obliczem NWO, a konstytucjonalne prawa kasowane są stopniowo przez praktykę i zakamuflowane ustawodawstwo. Na zasadzie, wypuszczamy balon próbny. Patrzymy co się dzieje, gdzie leży granica oporu społecznego, jeśli trzeba, reagujemy, jeśli nie, robimy następny krok."
Link