kawa_w_filiance
To uczucie, kiedy kawa w filiżance uśmiecha się do mnie radośnie, ale to mi się nie podoba, bo jest nie w porządku, jak KURWA JEBANA KAWA MOŻE SIĘ UŚMIECHAĆ, JAK KAWA ŚMIE, PRZECIEŻ TO TYLKO KAWA ONA NIE MOŻE SIĘ UŚMIECHAĆ, NO POWIEDZCIE SAMI CZY KAWA MOŻE SIĘ UŚMIECHAĆ? NIE, NIE MOŻE SIĘ UŚMIECHAĆ! NO WIĘC SAMI WIDZICIE, TO BYŁO NIENORMALNE, TO NAPRAWDĘ NIE MOJA WINA! DAŁEM SIĘ PONIEŚĆ EMOCJOM... ALE OSTATECZNIE TO BYŁO SŁUSZNE, PRAWDA? WIDZIAŁEM KREW, KTÓRA SPŁYWA Z MOJEJ RĘKI, ROZBIŁEM SOBIE RĘKĘ O FILIŻANKĘ, ALE JĄ ZNISZCZYŁEM, UDAŁO SIĘ, KAWA ROZLAŁA MI SIĘ PO SPODNIACH, POPARZYŁA MNIE, ONA CHCIAŁA MNIE ZABIĆ! RZUCIŁEM SIĘ NA NIĄ, ALE JEJ JUŻ TAM NIE BYŁO, TO NIE MOGŁO MI SIĘ ZDAWAĆ, PRAWDA? POWIEDZCIE, ZE TO NIE MOGŁO MI SIĘ ZDAWAĆ! LEŻAŁEM NA PODŁODZE W KUCHNI KILKA GODZIN, KAWA ZASCHŁA MI NA SPODNIACH, CO JEŚLI SIĘ NIE SPIORĄ? KAWA BYŁA SŁODZONA, MOGĄ SIĘ NIE SPRAĆ! PRZECIEŻ TO TAKIE ŁADNE SPODNIE! TO NAPRAWDĘ NIE MOJA WINA, NIE CHCIAŁEM TEGO, TO BYŁO ZE ZŁOŚCI, PO PROSTU NIE MOGŁEM SIĘ OPANOWAĆ! NIKT Z WAS NIE MÓGŁBY SIĘ OPANOWAĆ W TAKIEJ SYTUACJI! WYCIĄGNĄŁEM NÓŻ I POKROIŁEM TE SPODNIE NA KAWAŁKI! NIE BYŁO LEPIEJ! TERAZ JUŻ NIE WIDAĆ BYŁO PLAMY, ALE NIE MOGŁEM ICH ZAŁOŻYĆ! TO BYŁY TAKIE ŁADNE SPODNIE! NIE MOGŁEM TEGO WYTRZYMAĆ! ZACZĄŁEM POŻERAĆ KAWAŁKI SPODNI, TO NAPRAWDĘ NIE MOJA WINA! PRZECIEŻ ZROBIŁEM TO DLA SWOJEGO DOBRA, NIE MÓGŁBYM DALEJ ZNIEŚĆ WIDOKU POKROJONYCH SPODNI, KTÓRE PRZECIEŻ POKROIŁEM SAM! NIE! TO NIE ZROBIŁEM JA! TO MUSIAŁ ZROBIĆ KTOŚ INNY! NIGDY NIE POKROIŁBYM SWOICH SPODNI! KTO POKROIŁ MOJE SPODNIE?! MUSI GORZKO ZA TO ZAPŁACIĆ! MUSZĘ ZADZWONIĆ NA POLICJĘ! TO MUSI BYĆ KARALNE! NA TO MUSI BYĆ PARAGRAF! TYMCZASEM POŻERAŁEM OSTATNIE KAWAŁKI SPODNI, BYŁY NAWET SMACZNE! NIE WIEDZIAŁEM, DLACZEGO TO ROBIŁEM, TAK JAK TERAZ NIE WIEM, DLACZEGO PISZĘ CAPS-LOCKIEM I Z WYKRZYKNIKAMI! MOŻE DLATEGO, ŻE PRÓBUJĘ WAM POKAZAĆ MOJE EMOCJE! NAPRAWDĘ TEGO NIE CHCIAŁEM! ZADZWONIŁEM NA POLICJĘ! ALE ONI NIE CHCIELI MI POMÓC! MYŚLELI, ŻE ROBIĘ SOBIE ŻARTY! JAK MOGLI MYŚLEĆ, ŻE ROBIĘ SOBIE ŻARTY, KIEDY MÓWIŁEM TAK POWAŻNIE?! ROZTRZASKAŁEM TELEFON! ZROBIŁEM ŹLE! ON BYŁ NIEWINNY! NIC MI NIE ZROBIŁ! NIE! TO NIE JA! TO NIE MOGŁEM BYĆ JA! TO MUSIAŁ BYĆ TEN SAM CZŁOWIEK, KTÓRY POKROIŁ MI SPODNIE NA KAWAŁKI! MOJE PIĘKNE SPODNIE! MÓJ PIĘKNY TELEFON! JAK ON MÓGŁ TO ZROBIĆ?! POWINIEN UMRZEĆ! MUSZĘ GO DORWAĆ! ZARAZ... KTOŚ PUKA DO DRZWI! TO NA PEWNO ON! SPOJRZAŁEM PRZEZ WIZJER... Nie, to nie on. To moja przyjaciółka. Poczułem taką ulgę... Kamień spadł mi z serca. Otworzyłem jej drzwi. Rozmowa z nią przyniosła mi całkowite ukojenie. Do momentu, w którym zapytała, dlaczego nie mam spodni. TO BYŁO ZŁOŚLIWE! GRAŁA NA MOICH NERWACH, WIEDZĄC, ŻE KTOŚ POKROIŁ MOJE SPODNIE! NIE... TO ONA TO ZROBIŁA! TO ONA POKROIŁA MOJE SPODNIE! ROZTRZASKAŁA MÓJ TELEFON! TAK KOCHAŁEM TE RZECZY... DLACZEGO?! DLACZEGO ONA TO ZROBIŁA?! CZY ONA LUBI KRZYWDZIĆ LUDZI?! JEST ZŁA! NIE MOGĘ JEJ POZWOLIĆ DALEJ KRZYWDZIĆ LUDZI! NAPRAWDĘ... NAPRAWDĘ NIE CHCIAŁEM... DLACZEGO ONA LEŻY MARTWA NA PODŁODZE, Z CZTEREMA RANAMI W BRZUCHU, A JA TRZYMAM W RĘKU ZAKRWAWIONY NÓŻ?! KTO ZABIŁ MOJĄ PRZYJACIÓŁKĘ?! MUSZĘ SIĘ ZA TO ZEMŚCIĆ! NIE MOGĘ MU TEGO PRZEPUŚCIĆ! ON MUSI UMRZEĆ! MUSI! SZUKAŁEM GO, NIE PODDAWAŁEM SIĘ... ALE CZTERY DNI PÓŹNIEJ... DO MOJEGO DOMU WTARGNĘLI POLICJANCI... ZAKULI MNIE W KAJDANKI! WIEM! TO ONI TO ZROBILI! TO ONI ZABILI MOJĄ PRZYJACIÓŁKĘ! JAK MOGLI?! CO ONA IM ZROBIŁA?! DLACZEGO ZABILI ZABRALI MI NAJWAŻNIEJSZĄ OSOBĘ W MOIM ŻYCIU?! SZARPAŁEM SIĘ Z NIMI, ALE BYŁO ICH ZA DUŻO! ZAWIEŹLI MNIE SAMOCHODEM DO ARESZTU! ZADAWALI DZIWNE PYTANIA, A JA PŁAKAŁEM, PŁAKAŁEM, BO ZABILI MI PRZYJACIÓŁKĘ! ZAMKNĘLI MNIE W JAKIMŚ POMIESZCZENIU... CZY TO PORWANIE? W TYM POMIESZCZENIU SĄ KRATY I JAKAŚ PRYCZA... ZEMSZCZĘ SIĘ NA NICH... DORWĘ ICH ZA TO, ŻE ZABILI MOJĄ PRZYJACIÓŁKĘ... Te szare ściany. Szare ściany. W tym pomieszczeniu są szare ściany. Nie uważacie, że to fascynujące? Uniewinnili mnie już i wypuścili, ale te szare ściany ciągle mnie zastanawiają. Szary zawsze był moim ulubionym kolorem! Jaki jest wasz ulubiony kolor?
Pokemony

Powiązane

Komentarze (0)