DOCIEKLIWY NAUCZYCIEL:

(Z tomiku "Modlitwa Żaby" ojca deMello)



Pewien nauczyciel nauczył się być mądrym i wyrozumiałym wychowawcą na własnej skórze, popełniając wiele błędów.



Oto jeden z nich: Był dyrektorem szkoły, kiedy jakiś chłopiec przyszedł powiedzieć, że chciał się przenieść do innej szkoły.



- Czemu, synu? Co się dzieje? Co sprawia, że jesteś nieszczęśliwy? Twoje oceny są dobre.

- Nic się nie dzieje, proszę pana. Po prostu chcę odejść.

- Czy chodzi ci o nauczycieli? Czy jest jakiś nauczyciel, którego nie lubisz?

- Nie, proszę pana. Nie chodzi o nauczycieli.

- Chodzi o innych uczniów? Pobiłeś się z kimś?

- Nie. To nic takiego.

- Czy to czesne? Jest za wysokie?

- Nie, proszę pana. To też nie to.



Wtedy dyrektor długo się nie odzywał, pewny, że poprzez swoje milczenie skłoni chłopca do mówienia. Nagle chłopiec zaczął ocierać łzy z oczu. Dyrektor wiedział, że wygrał. Swoim największym, najbardziej pełnym zrozumienia tonem powiedział:



- Płaczesz, bo coś cię trapi, prawda? - Chłopiec przytaknął. - Cóż, zatem powiedz mi, czemu płaczesz



Chłopiec spojrzał wprost na dyrektora i powiedział

- Bo mi pan zadaje te wszystkie pytania.



--

Morał: niektórzy ludzie nie potrzebują cudów i wianków, uwagi, nadzoru. Pragną jedynie zostać pozostawieni w spokoju.
Pokemony

Powiązane

Komentarze (1)


      JesterRaiin 3841 dni temu

      Morał mój - tak odebrałem przekaz tej historyjki.

      Link