Google Play to syf totalny. Jednego dnia coś tam jest, drugiego nie, nazwy się zmieniają, linki, generalnie "chałos, bórdel i anarhia".
Leecher pobiera z GP dowolny program/grę (darmowy, albo taki, który wykupiliśmy), zapisuje na dysk twardy w postaci pliku *.apk, który potem można wgrać pomijając w ogóle tą badziewiastą usługę od Gógóla.
Uwagi:
- Leecher jest napisany chyba przez Taja i przez to są problemy z dziwacznym angielskim tu i tam
- Skonfigurowanie może nastręczyć problemów (należy znaleźć i podać numer swojego urządzenia, tabletu lub telefonu)
- Czasami pojawiają się komunikaty o błędach.
Mimo to, warto się przełamać i używać tego cuda do stworzenia domowej, prywatnej biblioteki przydatnych aplikacji i gier.
@Writer
Z wielu powodów. Layout bez sensu (pobieranie wszystkich obrazków i ich automatyczne rozwijanie to dla mnie idiotyzm), brak organizacji zainstalowanych aplikacji z poziomu www, brak konieczności podawania wymagań systemowych dla twórców apek, wywalanie użytecznych aplikacji, wymuszanie piractwa... O syfiastości tej usługi mogę mówić bardzo długo. :]
Natomiast co do aktualizacji, to jak podałem wyżej, sugeruję Leechera "do stworzenia domowej, prywatnej biblioteki przydatnych aplikacji i gier". I dokładnie TO mam na myśli. Nic więcej.
@JesterRaiin Co do layoutu to się nie wypowiem, nie wiem dokładnie co masz na myśli, ale mi osobiście nic tam nie przeszkadza.
Zgodzę się co do organizacji zainstalowanych aplikacji, właściwie to brak takiej opcji. :/
Wywalanie użytecznych aplikacji i wymuszanie piractwa - tutaj nie wiem o co dokładnie chodzi, jakie aplikacje (oprócz tych zmniejszających zyski dla deweloperów, o czym pisaliśmy dzisiaj) są wywalane. Wymuszanie piractwa, to też duże słowo. :D
@Writer
> Wywalanie użytecznych aplikacji i wymuszanie piractwa
To o czym mówiliśmy - sporo dobrych rzeczy poleciało z GP.
Natomiast wymuszanie piractwa - może bardziej "doprowadzanie do eskalacji"? Ludzie będą piratowali nawet gdyby im płacić za używanie legalnych wersji, ale nie zmienia to faktu, że pewne działania wzmagają ten proces.
Jak to Gaben powiedział "pirat to klient źle obsłużony" i tu gróbego popieram w całej rozciągłości. ;]
@JesterRaiin Tutaj jest trochę sprzeczność. Zapobiegać piractwu ma na celu zapewnić deweloperom zyski, a utrzymywanie w markecie do usuwania reklam nie zadowoli deweloperów.
Dużo racji w tym stwierdzeniu, ale są też piraci którzy nie zapłacą "bo nie", nie ważne jak by ich się obsłużyło, np. gimnazjaliści którzy nie mają nawet jak zapłacić.
@JesterRaiin Oczywiście, że nie jedyna, ja wcale tak nie sądzę. Są też pełne wersje których wielu ludzi nie kupuje "bo nie". Na pewno pewien odsetek piratów to tacy ludzie jak mówisz - klienci źle obsłużeni, ja jednak nie widzę żadnych problemów w zakupie gierki za kilka zł, nie wiem co tam może być źle obsłużone przez Google, jeśli już klient sprawdził wersję lite i mu pasuje.
@Writer
Spoxik.
Jak już wspomniałem na okazję piractwa dzisiaj - nie jest problemem gdy robisz coś od czasu do czasu. Gdy jednak kupujesz dużo gier i aplikacji, z kilku zeta robi się już poważna kasa, a nikt takiej tracić nie chce.
Nie jestem idiotą, wiem jak to jest, gdy się widzi owoc swojej ciężkiej pracy kopiowany pokątnie, ale nie mam też złudzeń - w produkcji oprogramowani i gier już od dawna optymalizacja działania, zapewnienie zgodności i co tu dużo kryć "klient" nie są już najwyższym priorytetem. :\
@Writer
Niestety, z tym "przeważnie" bardzo różnie bywa.
Ja ci powiem, że mi pasuje raczej model apka za darmo i albo wewnętrzne mikropłatności, albo kilka poziomów i reszta po zakupie upgradu. Dzięki temu mam pewność, że to co odpalam to jest ok i widzę jak naprawdę się gra.
Niedawno na przykład się naciąłem. taką gierkę o nazwie EMPIRE dorwałem. Panie, pierwsze wrażenie: masakra jakie to fajne i w ogóle, pomysłowe, no kurde przełom w grach na Androida! Ale gram trochę, gram i po kwadransie zdałem sobie sprawę, że gra jest totalnie bez sensu - to po prostu gra na zwłokę przed nieubłaganym końcem.
@JesterRaiin Ja tak mam często, czasem przychodzi to wcześniej, czasem później, myśl "po co ja w to gram? Mógłbym poczytać książkę, obejrzeć film, nauczyć się czegoś, a bez sensu maziam ekran". :D Im lepsza gra, tym później pojawia się taka myśl.
@Writer
Niestety. To "przywara" ludzi, których dusze wciąż żyją. Chcą i potrafią się dziwić, próbować nowych rzeczy, a przez to tracą z oczu cel... O ile w ogóle potrafią go wytyczyć pośród kniei róznorodności. ;]
Google Play to syf totalny. Jednego dnia coś tam jest, drugiego nie, nazwy się zmieniają, linki, generalnie "chałos, bórdel i anarhia".
Leecher pobiera z GP dowolny program/grę (darmowy, albo taki, który wykupiliśmy), zapisuje na dysk twardy w postaci pliku *.apk, który potem można wgrać pomijając w ogóle tą badziewiastą usługę od Gógóla.
Uwagi:
- Leecher jest napisany chyba przez Taja i przez to są problemy z dziwacznym angielskim tu i tam
- Skonfigurowanie może nastręczyć problemów (należy znaleźć i podać numer swojego urządzenia, tabletu lub telefonu)
- Czasami pojawiają się komunikaty o błędach.
Mimo to, warto się przełamać i używać tego cuda do stworzenia domowej, prywatnej biblioteki przydatnych aplikacji i gier.
Link
@JesterRaiin Dlaczego badziewiasta? Nazwy zmieniają zapewne deweloperzy, a raczej nie Google odgórnie, chyba, że się mylę.
Poza tym trzymając na dysku plik .apk, zamiast instalować z marketu omijasz aktualizacje. :/
Link Edytowany
@Writer
Z wielu powodów. Layout bez sensu (pobieranie wszystkich obrazków i ich automatyczne rozwijanie to dla mnie idiotyzm), brak organizacji zainstalowanych aplikacji z poziomu www, brak konieczności podawania wymagań systemowych dla twórców apek, wywalanie użytecznych aplikacji, wymuszanie piractwa... O syfiastości tej usługi mogę mówić bardzo długo. :]
Natomiast co do aktualizacji, to jak podałem wyżej, sugeruję Leechera "do stworzenia domowej, prywatnej biblioteki przydatnych aplikacji i gier". I dokładnie TO mam na myśli. Nic więcej.
Link
@JesterRaiin Co do layoutu to się nie wypowiem, nie wiem dokładnie co masz na myśli, ale mi osobiście nic tam nie przeszkadza.
Zgodzę się co do organizacji zainstalowanych aplikacji, właściwie to brak takiej opcji. :/
Wywalanie użytecznych aplikacji i wymuszanie piractwa - tutaj nie wiem o co dokładnie chodzi, jakie aplikacje (oprócz tych zmniejszających zyski dla deweloperów, o czym pisaliśmy dzisiaj) są wywalane. Wymuszanie piractwa, to też duże słowo. :D
Link
@Writer
> Wywalanie użytecznych aplikacji i wymuszanie piractwa
To o czym mówiliśmy - sporo dobrych rzeczy poleciało z GP.
Natomiast wymuszanie piractwa - może bardziej "doprowadzanie do eskalacji"? Ludzie będą piratowali nawet gdyby im płacić za używanie legalnych wersji, ale nie zmienia to faktu, że pewne działania wzmagają ten proces.
Jak to Gaben powiedział "pirat to klient źle obsłużony" i tu gróbego popieram w całej rozciągłości. ;]
Link
@JesterRaiin Tutaj jest trochę sprzeczność. Zapobiegać piractwu ma na celu zapewnić deweloperom zyski, a utrzymywanie w markecie do usuwania reklam nie zadowoli deweloperów.
Dużo racji w tym stwierdzeniu, ale są też piraci którzy nie zapłacą "bo nie", nie ważne jak by ich się obsłużyło, np. gimnazjaliści którzy nie mają nawet jak zapłacić.
Link Edytowany
@Writer
Jeśli nachalne reklamy to JEDYNA droga dla deweloperów, aby zarobić kapóhę, to ja wysiadam. ;]
Link Edytowany
@JesterRaiin Oczywiście, że nie jedyna, ja wcale tak nie sądzę. Są też pełne wersje których wielu ludzi nie kupuje "bo nie". Na pewno pewien odsetek piratów to tacy ludzie jak mówisz - klienci źle obsłużeni, ja jednak nie widzę żadnych problemów w zakupie gierki za kilka zł, nie wiem co tam może być źle obsłużone przez Google, jeśli już klient sprawdził wersję lite i mu pasuje.
Link Edytowany
@Writer
Ano właśnie. Ano właśnie...
Link
@JesterRaiin sorry, że trochę edytuję komentarz po napisaniu, tak już mam. :/
Link
@Writer
Spoxik.
Jak już wspomniałem na okazję piractwa dzisiaj - nie jest problemem gdy robisz coś od czasu do czasu. Gdy jednak kupujesz dużo gier i aplikacji, z kilku zeta robi się już poważna kasa, a nikt takiej tracić nie chce.
Nie jestem idiotą, wiem jak to jest, gdy się widzi owoc swojej ciężkiej pracy kopiowany pokątnie, ale nie mam też złudzeń - w produkcji oprogramowani i gier już od dawna optymalizacja działania, zapewnienie zgodności i co tu dużo kryć "klient" nie są już najwyższym priorytetem. :\
Link
@JesterRaiin
>Gdy jednak kupujesz dużo gier i aplikacji, z kilku zeta robi się już poważna kasa, a nikt takiej tracić nie chce.
Jeśli ktoś kupuje, przechodzi całe i sobie z ostawia to nie jest to stracona kasa, tylko po prostu zakup. ;)
Link
@Writer
Nie tak. :]
Jeśli ktoś kupuje, a potem się okazuje, że skorzystać nie może, bo albo w ogóle nie działa, albo działa jak żółw...
Link
@JesterRaiin To rozumiem i też popieram, najpierw trzeba sprawdzić, ale przeważnie są do tego wersje darmowe.
Link
@Writer
Niestety, z tym "przeważnie" bardzo różnie bywa.
Ja ci powiem, że mi pasuje raczej model apka za darmo i albo wewnętrzne mikropłatności, albo kilka poziomów i reszta po zakupie upgradu. Dzięki temu mam pewność, że to co odpalam to jest ok i widzę jak naprawdę się gra.
Niedawno na przykład się naciąłem. taką gierkę o nazwie EMPIRE dorwałem. Panie, pierwsze wrażenie: masakra jakie to fajne i w ogóle, pomysłowe, no kurde przełom w grach na Androida! Ale gram trochę, gram i po kwadransie zdałem sobie sprawę, że gra jest totalnie bez sensu - to po prostu gra na zwłokę przed nieubłaganym końcem.
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.crazymonkeystudios.empire
Zero darmowej wersji, dycha w plecy, zwiedzione nadzieje, strata czasu.
I, kurwa mać, to ostatnie boli najbardziej. :|
Link
@JesterRaiin Ja tak mam często, czasem przychodzi to wcześniej, czasem później, myśl "po co ja w to gram? Mógłbym poczytać książkę, obejrzeć film, nauczyć się czegoś, a bez sensu maziam ekran". :D Im lepsza gra, tym później pojawia się taka myśl.
Link
@Writer
Niestety. To "przywara" ludzi, których dusze wciąż żyją. Chcą i potrafią się dziwić, próbować nowych rzeczy, a przez to tracą z oczu cel... O ile w ogóle potrafią go wytyczyć pośród kniei róznorodności. ;]
Link